wtorek, 15 marca 2022



Przesłanie Boga –— Siły Stwórczej z dnia 15.03.2022 r.


Przesłanie skierowane do „mądrych” tego świata…
Wszelkiej maści uzdrowicieli i chaotycznych znawców życia, wiary, istnienia jeszcze…
Bo żyjecie, póki co, żywi.
Tak, „mediumizm” — to fakt dokonany jest na bazie doświadczeń życia wielu, choć niewielu wie i rozumie skąd ta energia idzie, płynie…
Od kogo jest tak naprawdę, czyja…?
Myślicie więc, że zdolność ta jest waszą ludzie, darem, gdy ona jest nie darem a skleństwem wielu, pogromem znaczy i trudem, gdy myślicie ludzie, że „darem”…
Dary są inne Moje Boga, inne.
Składam je Sam tym osobom, ludziom, którzy Mnie Boga kochają oraz walczą tutaj jeszcze ze złem innych, nicością...
Obdarowani są i będą też, ale…
Nie wy!
Nie ci, co mówią: „dary”…
A ci, którym Ja Sam te dary daję, polecam...
Znaczy — obdarowuję ich Sam, w Bogu!
Niemniej jest wielu „darczyńców” już na Ziemi — nie Moich a tego innego może „boga”, nicponia…
Wy im zawierzacie.
Idziecie tam jeszcze do nich ludzie sami — w „paszczę lwa” rzeknę, bezmyślni.
Bez honoru.
Bez czucia i taktu, skoro walicie tam jak w dym ludzie, bizony…
Niestety.
Człowiek to jeszcze „apostoł” jest nieprawdy wielki, niekwestionowany zwodziciel dla innych czy siebie; siebie samego zwodzi nadal…
Bowiem nie wie, gdzie leźć naprawdę — z kim być i poprzestać w sumie.
Niewygodne jest wam więc zatem, co piszą tu Moi okaziciele serca, wiary, czci…
Niewygodne!
„Nieharmonijne” jest z wami ludzie, gdy jecie, skaczecie jak małpy w tańcu gorylim…
Bowiem macie „wolność” własną i swobodę tańca — to fakt, acz jaki ten taniec wasz ludzie...?
Z „kim” tańczycie, dodał.
Ze Mną ta „radość” jest czy Moja, „inna” — pytam…?
Chcecie jeść Zwierzę, skakać jak małpy bez celu i nim — Bogiem być ludzie…?
Nijak…
Nijak ma się to do „Prawdy” o Mnie ludzie!
Nijak.
Skaczcie sobie — owszem.
Jedzcie, lecz nie Moje Dzieci dranie jedzcie — a własne!
Świadcząc przy tym innym to, że jecie je, te dzieci.
I nazwijcie się „duchowymi” wiary, poczciwości wtedy własnej — jak to czynicie oto, mówiąc: „jemy”, „bawimy się — tańcząc”…
To dla was jest hobby: „jedzenie” — widzę...
Jak taniec: Doroto, Marzeno i Baśko…?
Tak…?
Nie taniec to jest: „jedzenie” — a zbrodnia mówię!
Śmierć.
Niewinna — winna śmierć idzie wam po kolei za to, co robicie „tańcząc” i nie myśląc też o Dobru i Świecie…
A żyjecie w nim ludzie, marzycie o nim, Życiu…
Słabe to tańce są więc ludzie, mizerne dodam, z pogranicza są one, gdy „ktoś”, „coś” zmiera — wy bawicie się sami, mówiąc: „żyję!”
Jakie to „życie” jest ludzie pytam…?
Jakie…?
Gdy „coś”, „ktoś” zmiera na rogu domu waszego ludzie mówi.
Szarlatańcze tańce, dyskoteki ognia i dymu…
Cóż…
Z Boga nie będą, nie były, choć wy mówicie, że „tak!”
Nobliwe, markotne damy netu składające się z balu i tańca mówię więc:
Czas biegnie i węszy was sam dranie jedzący Je błyskotliwie, z pogardą…
Gdy tu Bóg mówi: ” nie jedz!”
Tańcuj życzliwie i z Bogiem lepiej, niż małpą/małpiatką niejedną…
Jedzącą.
Trans — formułującą się niby, choć trans sam bierze się za nią — nie ona transuje się, ulepsza nim, transem…
Ludzie…
Nie macie ogłady wiedząc jak wielkie zniszenie jest i śmierć Ziemi, a was/wasz koniec się zbliża — nie trans transuje się a wo-jna, zniszczenie idzie transem, czyha…
Zatem cóż powiecie skacząc „małpy” same, cóż…
Że Bóg dał wo-jnę wam może i śmierć…?
Pokutę…?
Skoro żeście same skacząc wyskakały to sobie: „pokutę”, „śmierć” może, bezdech…
Nie widząc ich: Dzieci.
Nie czując łez polanych w rzeźni transu własnego może…
Podać.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz