poniedziałek, 29 marca 2021




Przesłanie Boga Siły – Stwórczej z dnia 18.03.2021 r. 



Świąt nie będzie ludzie.

Nie takie jak były nie takie, gdyż...

Mówiłem, gdyż nie będą te same czy takie same też, bo wy ludzie nie żyjecie także – jak prosiłem Ja Sam, Bóg.

Nie zmieniliście nic prawie z zaleceń tych onych, którem wam wydał, że tak powiem już dawno poprzez tych, co przekazali je i spisali je dla was; wy ich nie przeczytaliście – wiadomo, bo i nie chce się wam ludzie, nie chce tych treści wydłużonych nieco, acz trudnych, bo i język Mój/Boga inny jest, mówiłem, inny jest niż wasz – to fakt, lecz...

No lecz nie chce się wam mimo to i nie chciało; nie chce się wam sczytać ich i pojąć a wiedza tu wielka jest i ścisła, zmieniająca was i polepszająca też tego, co i zły był i jest ludzie...

Gdyż wiedza ta leczy was ludzie/leczniczą jest nadal i była, będzie też, będzie dla tych, którzy sięgną po nią i sczytają te Słowa Moje Boże, przeczytają je.

Uzdrowienia będą, mówiłem, a i niejednokrotnie podkreślali to oni: Anetta z Tomkiem, że tak jest, iż po przeczytaniu ich zaczyna się wam zmiana ludzie poprzez kody te czy Światło w Wiedzy zawarte i rozumienie jest wyższe tudzież – dodam, znamienitsze.

Co oznacza również iż duch w przód szybko idzie czy pójdzie oświetlony wasz i zadowolony też myślę, zadowolony.

Ludzie, wy świąt nie macie już takich jak mowa, mówiłem, gdyż...

No gdyż sam zdecydowałem też poniekąd i zatwierdziłem to Słowem Mem Własnem, iż skaranie to wasze będzie już Moim tudzież założeniem i wykonaniem też niestety, gdyż ten, co czynił tak i czyni, no nie rezonuje z tym, by świąt nie mieć...

Co oznacza, że siła zła i złego wspiera i popiera standard ów świąteczny tak zwany, zasila go, cierpieniem oczywiście waszem i Dzieci; Dzieci nade wszystko, tak i on zasiada tam z wami ludzie, zasiada, podoba mu się to, co na talerzu jest, zjada.

Wy nie wiecie i nie widzicie też wiele ludzie – dodam, bo śpicie, a śpiąc...

No cóż, niewiele widać jest, czuć i słyszeć można też ludzie, niewiele.

Tak więc Bóg Stwórca wziął test wasz/testuje was On sam...

Zauważ/zauważcie Mnie – mówi, bom to Ja sam już niejako, Ja, Ja was testuje ludzie: „kto – jaki”?

I odrzucam też test ów na bok, któren...

No, któren złym jest, z chorobą jest...

Tak i selekcja wasza ludzie wygląda czy wyglądała będzie nadal, że i Bóg sam sprawdzał was będzie pod kątem Duszy waszej szczególnie ludzie, ludzkiej i „covidowej” też nazwijmy to, bo jak inaczej...?

No tak, podział jest i był, będzie też nadal funkcjonował wam ludzie tutaj, a i większy, że tak powiem: ból będzie z tych podziałów onych, które nastąpią następnie, po tych będą kolejne – zapewniam!

To czas rozliczeń jest ludzie/ludzkich, gdyż wy sami tu a ze Światłem...

No niewiele wspólnego macie ludzie, niewiele...

To oznacza, że czas jest wasz właśnie zainicjowany tak by i was tu/byście wy sami iloraz swój Światła, że tak powiem i Boga ukazali też sami Mi gdym przyszedł/przychodzę wam ludzie i pytam o stan zdrowia wasz ludzie; pytam?

Dobrze, tak oto jest – jak mówię, metaforycznie może, acz prawdą to jest i sami poniekąd również dostrzegacie to i widzicie, że ktoś trafił tam, a ktoś jest tu, zdrowy.

No tak, łask tysiące spadły czy spadają też na tych, co dobrzy są ludzie i uczciwi są, pracowici, zaradni, sumienni też w życiu własnym, nie krzywdzący, niezabijający też.

Tak, Ja ich mam w sercu też, pamiętam – z temperaturą nie są czy nie będą, gdy inni...

No cóż...

Pomiary są i będą nadal obowiązujące was i tych, co niejedno tu na Ziemi już zrobili, choć skrzywdzili bardziej – niż zrobili, dodam!

Oni tracą święta, siebie, czas na walki różne i wywody, szarpaniny i klęski, głód i lęk co dalej...

Gdy ci inni, że tak powiem: spoczną sobie nieco jakby, spoczniecie – wiedząc, że Ja was wesprę jako Dzieci te posłuszne Mi, ludzkie, dobre, ciche też i naprawdę, naprawdę niejedzące też Dzieci własnych czy cudzych...

Jesteście ważni Mi/Bogu, ważni jako i zwierzęta te wszystkie, których żeście nie zjedli i nie ubili też czy nie zlecili tegoż zadania nikomu, nie jedząc...

Tak, to ważne jest czy było, elokwentne jest niewymiernie wręcz i wielkie, naprawdę wielkie rozumienie czy pojmowanie świata jest wasze; tych, co nie jedzą!

Wy nie bójcie się tak ludzie, śpijcie dobrze już, wy macie u Boga zapisy takie ważne już i stałe też poniekąd niektórzy, iż zasnąć/zasypiać moglibyście i możecie w lot, bez obawy żadnej dodam...

Podczas gdy ci inni, przeciwni wam...

No oni nie śpią tak jak wy i nie będą, bo niemożliwe to jest, by ktoś spał dobrze i gładko, jeśli w mord wplątany jest/zabicie jakieś, zabicie!

Już samo to bez uwarunkowań i nowości innych, że tak powiem: już samo to waży szalę tę waszą ludzką, waży i przeważa ją niestety, przeważy...

Inni zaś, ci dobrzy – śmiało mogę rzec, bo dobrzy są, dobrzy, rozumiejący są, empatyczni są wielce oni też, ci ludzie...

Za to ich kocham najbardziej, mówię jako Ten, Któren was ludzi zna i docenia też, gdy trzeba, bo gdy nie...

No to nie ma mowy żadnej i forów nie ma także żadnych byście przeszli tam, do tamtych jakby też...

Nie przejdziecie ludzie za nic za to, co zrobiliście czy robicie nadal, śmiejąc się i grzesząc tak jak to w zwyczaju macie mówić tutaj jeszcze, grzesząc.

Cóż...

Grzech to grzech jest – jak wiecie, a co z nim?

Ano rozsąd tak zwany jest i będzie, rozsąd!

Bo i wszystko, co konieczne przyjdzie też/przychodzi, by pokazać wam ludzie – tym, co je jedzą – by pokazać wam, czy oddać też poniekąd, oddać...

No oddać...

Tę całą skalę zła waszego otrzymacie na ponów z rąk innych oddających wam ludzie to co wasze, coście porobili sami tym których nie szanowaliście też, nie uznawaliście jako Dzieci własne z Ziemi.

One rozrachują was także, rozliczą, gdy wy im...

No cóż...

Życie zawiązaliście własne przecież, swoje oddane jest, własne...

A wszystko proste w gruncie rzeczy jest czy było.

I nie trzeba, naprawdę nie trzeba wielkiej tu uwagi/uważności waszej czy czasu i zawodzenia, gdyż teksty proste są i oczywiste też dla tych, co nie jedzą...

Cóż z wami więc ludzie stało się takiego, że czytać nie potraficie choćby słów które/których inny człowiek dotyka ot tak lekko i z przymrużeniem oka dosłownie, widząc, wiedząc bądź rozumiejąc też, co pisze; co tam pisze – w przesłaniu.

No gdzie różnica jest, pomyśl/pomyślcie wy wszyscy, co nie rozumiecie ich: tych, co piszą wam to wszystko, spisują raczej sami, gdy odbiorą słowa nasze/Moje.

Wszystko piękne jest i prawdą, prawdziwość doceńcie i docenicie sami już za chwilę, za momencik przyjdzie coś/ktoś co was ludzie sprawdzi i zaciągnie też tam, gdzie nie chcecie...

Tak będzie, zapewniam jako Bóg Ten, Któren Jest!

Zapewniam też tych, co je jedzą i śmieją się z nas: z Dzieci niewinnych, pięknych...

No zapewniam was tudzież „ludzie”, iż wy...

Wy nie dostaniecie się tam nigdy może już, gdzie ci są co dobrzy i empatyczni są, mówię.

Wy, no cóż...

Miejsca inne zajmiecie na ponów przeważnie...

Jakie?

Ano takie w zagrodzie też ludzie w zagrodzie...

Tam, gdzie one były; te – coście je powywlekali stamtąd i zjedli!

Rzeczywiście zjedliście Dzieci Moje własne z zagród tych gdzie żyły, mieszkały i przebywały też miast karmić je i chronić jako Dzieci wasze ludzie.

Kto tak robił i robi, kto zakrywa to, co robi i udaje, że nie, że nie umiałby i nie potrafił też...

No wiedzcie, że Ja widzę was ludzie, Ja rzeczywiście was widzę ludzie, powtarzam – jako i tych, co nie jedzą ich, chronią.

Ja widzę was wszystkich ludzie, widziałem...

Bóg oczy ma i miał ludzie wbrew temu, co uczono was czy scalano wam w sobie te nieprawdy wasze...

Bóg widzi i wie, rozsądzi...

Oto dzieje się już to – to początek czegoś większego jest i będzie...


Taka Wola Ma Jest i Światło, by cień rozdzielił cień czy zabrał, gdy zaś ci, co za Mną są i poszli czy pójdą też: no mogli spać spokojnie tu na Ziemi wreszcie, bezpieczni i spokojni, podczas gdy tamci...

No zobaczą, jak jest ludzie...

Zobaczą, zobaczycie też wiele obrazów takich, co nie znaliście ich może, śmiejąc się czy drwiąc z płaczu, bólu, krzywdy i krzywd innych Dzieci, Zwierząt...

Taka sprawiedliwość jest Moja i Prawo by każdy, ale to każdy, kto nie czyni siebie czy innych dobrym i dobrem też na własnej skórze odniósł to, co zabrał, że tak powiem też ludzie...

Bóg, jakiego nie znacie może czy nie znaliście nienauczeni tego, by Mnie/Boga mieć w sobie i przy sobie też...

Cóż...

Ja byłem, jestem i zostanę też dla tych, którzy harmonizują też ze Mną niejako przy sobie.

Wspólnie idziemy tak, wspólnie, gdy zaś ty...

No idź, gdzie chcesz może istoto, wolnyś jest, wolny...

Prawo święte czy najwyższe też nazwijmy to, no mówi tak:

„NIE ZABIJAJ MNIE/BOGA, NIE ZABIJAJ!

JAK NIE ZABIJAJ TEŻ DZIECI MOICH ŻADNYCH, KTÓRE Z ŁONA MEGO/BOGA, ŻE TAK POWIEM: WYSZŁY, NARODZIŁY SIĘ I POWSTAŁY...

TYCH ZWIERZĄT NIE TYKAJ MI NAWET, RESZTĘ BOGU OSTAW I TEMU, CO JE...

TE ZWIERZĘTA ZJAWIŁO WAM LUDZIE, OCHRZCIŁO”...


Świąt nie będzie!

Czas wam dobił już niejako ludzie do końca...

Do czasu ostatniego też próśb onych i niedomówień waszych ludzie...

Pewne!


Oto Bóg Jest i mówił.

Mówione jest!

 

niedziela, 21 marca 2021

 





Przesłanie Boga – Siły Stwórczej z dnia – 1.03.2021 r.



Dziś poproszę Ciebie Stwórco o kontakt, pomoc oraz odpowiedzi na pytania nasze, ludzkie.

Proszę o rozmowę z Bogiem, naszym oczywiście, Bogiem naszym, ludzi!

Ciebie Boże proszę i zapraszam też do mnie tutaj – już!

Niech twa świadomość, moc czy mądrość będzie dla mnie słyszalną i wyraźną, a i usiądź bliżej...

Po prostu – zapraszam!

Czy możemy zacząć Boże mój?

Bóg: – Zaczynaj, mówi!

Perła: – Dobrze.

Zapytam Cię więc o to i po prostu już, dlaczego ludzie idą tam, gdzie zło miast przyjść tu do nas choćby i wesprzeć to, co my sami słyszymy i odbieramy od Ciebie i spisujemy dla nich wszystkich...

Dlaczego oni to lekceważą też – Panie, jak i dlaczego nie angażują się zbytnio w słowa te Twoje/Miłości?

Nie czytają ich jakby jeszcze wystarczająco, nie honorują też ich – Mistrzu!

Dziwią się, kto kim jest, dziwią, bo i nie wiedzą też nadal dranie, że Bóg Żywy Jest w Tobie i w tych, co krzyczą czy dziwują się...


Bóg: – No tak!

Zderzenie z Bogiem bolesne jest – widzę, a i odbieram, że wielu z was widzi też podobnie, choć nie raczycie mówić, gdyż obawiacie się jeszcze tego, by ktoś was nie nagiął do posadki swej...

Co znaczy, iż wy mówić niewiele macie czy możecie też, niewiele w służbie działać będziecie czy moglibyście, zatem gdzież Bóg?

No gdzież?

Zwyczajowo tam nie ma Go – w tych lokalach pustych bądź przepełnionych na tyle by „Duch” nawet nie wszedł, tak ciasno jest i ciepło i ciężko też niestety, że i „Duch” się nie mieści niemalże ludzie...

Gdy zaś „On” jest tam, gdzie i ciepło jest i dobrze jest także, znamienicie, bo Bóg jest oczywiście tam, gdzie i lekko jest i cudownie jest i czysto jest, świeżo pachnie coś, cokolwiek, kwiaty pachną pięknie; tam Bóg jest ludzie!

W „Niebie” jak to nazywacie sami – myśląc, iż „Niebo” to, do „Nieba”...

No traficie sami też podobnie – jako On, Bóg Jest!

Chwila...

Kto czytał coś, cokolwiek, ten już wie, iż do „Nieba” nie idą ci, co źli i niedobrzy są, nie idą...

Nie pójdą tam też ci, którzy kłamią, kręcą, gwiżdżą na tych innych pozostałych też ani nie pracują tak, jak powinni: należycie czy uczciwie tutaj na ten chleb swój, czy ziemię.

Was tam nie ma też czy nie będzie, dlatego iż o ziemię choćby nie dbacie wcale ludzie. Lekceważycie „coś”, co ziemią jest waszą, właściwą wam i przypisaną też wam jako podział ów wasz, dla was ludzie.

No inni ziem nie mają często, wy macie!

No i cóż robicie tam prócz krzyku?

Niewiele, niewiele robi ktoś, kto nie wie i nie rozumie też, czym Bóg jest, ziemia, martwa bądź żywa jeszcze...

Nie wiecie...

Wy nie wiecie też tego, skąd ziemia jest, jaka, jak obradza nam/wam pole, bo i nie wiecie też ludzie, że pole żyje wam i mówi, energię posyła tę swoją informacyjną też wam ludzie, gdy nie jest tak coś, co nie trzeba bądź szkodzi...

Nie słyszycie jej, nie wołacie, nie słuchacie nawet, to zaś jak mielibyście, że tak powiem żyźnic ją skutecznie ludzie, jak?

Nijak chyba ludzie, po prostu nijak.

I tak oto jest i macie, że wy wzajem nie słuchacie siebie a cóż ziemi?

Cóż pól, kwiatów, drzew i przestrzeni każdej skoro wy sami tu nie czujecie ludzie, nie lubicie często się wzajem, nie słuchacie – mówiłem, jak i nie postępujecie odpowiednio względem siebie – dodam!

Nie chcecie, wolicie iść tam, gdzie zło ludzie, gdyż milsze wam jest!

Pozwala na więcej: farszu, kłamstwa, obłudy każdej i pieniędzy, które żeście tu za Boga mieli i macie je nadal ludzie, bo i pieniądz jest tym „światłem” waszym za to, co robicie.

Nic to...

Pieniądz nie świeci, zapewniam!

Nie zaświeci też wówczas gdy wy rolnicy...

Gdy wy rolnicy zejdziecie z pól swoich wreszcie na rachunek Mój – dodał, bo i On mówi też, wprowadza swoje składności własne, że tak powiem i zdania.

On mówi też wam ludzie ze mną, a raczej przeze mnie – jest, mówi!

Mówi to, co chce i decyduje też przecież.

Oddala to, co złe jest poprzez to, że mówi ludzie, pojmijcie!

Bóg mówi i jest, a to znaczy, że On samodzielnie poniekąd już reguluje to, co złe jest w nas samych ludzie, w was także, w innych...

Wskazuje to, co złe także On, Bóg, Bóg nasz ludzie!

Wy zaś tu podchody macie jeno jakieś ku nam, nieobliczalne też, skryte, niewidoczne...

I w ciszy by nikt was tu nie widział najpewniej, nie dostrzegł, a i nie zauważył też, iż wy w Bogu tu idziecie czy do Niego.

Nieprawdaż ludzie – ci, co mowa?

Nieprawdaż?

Prawda to jest, iż wy biegniecie tam, gdzie chcecie, a i zło jest wasze, co was tam śle/posyła też gdzieniegdzie samo.

Wy tam chodźcie ludzie, idźcie, Mnie Bogu spokój dajcie już – mówię, bo i tak was tu nie ma czy nie było też ludzie a czekałem, byłem też nie raz już tu z nimi; z tymi, co są i przyszli!

A Anetta i Tomek: to już stale tu byli i bywali też z nami i z tymi, co słuchali...

Nieliczni!

Wy zaś...

No gdzie bywaliście – pytam, ludzie?

Gdzie?

Gdzież wy idziecie, jeśli nie do Ojca dla przykładu?

No gdzie?

Dokąd?

Do świątyń tych waszych chadzacie sobie nadal?

No i co tam jest, czego tu nie ma czy nie będzie, a i nadto, bo nadto będzie przede wszystkim tutaj to, czego tam nie ma, zważcie!

Tu różnica jest i Światło!

Tu jest – dodam także – jako Bóg Ten, co mówi, czyli Ja!

Ja Jestem tutaj, jak więc mógłbym być tam – zapytam, no jak?

Bóg kolejny jest ludzie?

Za ołtarzem stał niewidzialny, ino Ja?

No pytam Ja was sam już o to, gdyż nie rozumiem i nie pojmuję też, dokąd idziesz Duchu/Duszo skoro Bóg tu jest i mówi!

Ot tak dawna mówi już, mówię, ot tak dawna mówię wam to, co mówię!

Co prawdą jest, święte i Moje jest, Boże!

Z Boga idzie, z Boga powstaje i naradza się, z Bożej myśli kształtuje się i daje wam to wszystko, co chcecie, a i nie chcecie też, gdy idziecie tam, gdzie „hologram” Mój jeno...

Bije, dzwoni, skrzypi wam i mąci też w głowie często, bo to nie jest to ludzie...

To nie „hologram” Bogiem jest czy był – to nie ten znak doczesności jakiejś, fikcyjny i martwy w rzeczy samej i stały, bo Bóg Żywy Jest i mówi!

Mówi wam już to ludzie, co konieczne jest w gruncie rzeczy, gdy wy tak chodzicie tam i chodzicie nadal, gdy zaś tu cicho jest i cichutko, przy Bogu jest cicho ludzie...

To dobrze, Bóg cichy jest – to fakt, lecz i wy tacy/takimi być winniście!

W ciszy rozpoznać/rozpoznawać Mnie mogliście, w ciszy...

Cisza tą jest, co daje wgląd w życie i śmierć, ale bardziej we Mnie/w Boga też – nie śmierć!

Zrozumcie, że Bóg Jest ludzie!

Szukając Go w miejscach złych, innych, niepotrzebnych też miast u siebie w Duszy własnej; w sercu...

W sercu tych, co mówią wam to i wskazują też serce jak dom wasz czy Mój...

No tu zastanówcie się ludzie – jak jest, bo i czas mija wam szybko na te głupoty wasze, gdy Bóg czekał i czekał...

I czekał długo już tu na was u Anetty i Tomka goszcząc, długo był, długo a wy...

No cóż...

Tam idziecie, gdzie śmierć, pogrzeby są, żale, ciemność przecząca Mi/Światłu też...

No i wiele, wiele innych prawd skłamanych tam jest/macie dosłownie!

Bóg nie kłamie – ksiądz tak, każden!

Z ramienia Światła, z ramienia Boga, że tak powiem – potwierdzam to również, iż Bóg: „gość” tu już wasz prawy i uczciwy też, jedyny i nieskalany jako Bóg, niczym!

Wy idziecie tam zaś, gdzie zło upycha się pomiędzy tymi, co siedzą tam i zjednują to sobie choćby...

Co i przyjdzie niestety ludzie, co i przyjdzie!

Nie sami tam jesteście i przebywacie, zapewniam, kościół kościołem jest a co w nim?

Ojej...

Historia niekrótka byłaby, acz długa o tym, kto i co bądź co w kościele jest, ludzie nieświadomi...

A wy tam chodząc – idziecie!

I przebywacie też pośród istnień, istot tych z astralu – ludzie, z astralności powstałych...

I zagnieżdżonych tam, gdzie dobrze im jest, bo czy kłamstwo jest w użyciu, czy film, hologram jest, popiół choćby...

No tak!

Tam jest to, czego Duch zmarły chce!

Energii oczywiście ludzie, energii potrzebuje on i szuka...

Zmarli nachodzą was ludzie...

Zmarli was nękają też, jak wiadomo, dlatego nikt kto żywy nie powinien iść tam, gdzie śmierć jest na stałe i zmarli!!!

Nie chodzi się tam, nie chodzi wbrew temu, co uczono was...

Nie chodzi się tam, gdzie jest śmierć ludzie!

W życiu ostańcie, w życiu!!!

W życiu wszystko jest, jak i Bóg jest sam oczywiście w życiu i żywych, dopóki żywi są ludzie, zwierzęta też – oczywiście!

Dalej to już śmierć jest Ducha i Duszy...

Wówczas, jeśli wy tu...

No błędy popełniliście i popełnialiście różne, pokrętne, wszelkiego rodzaju, że tak powiem i częste, ciężkie też, najcięższe...

No wówczas oddalacie się też od Światła ludzie, bo i ode Mnie też odchodzicie na długo niestety, jeśli czyniliście zło jakieś, perfidne...

Jeśli czyniliście gorzej ludzie i źle nie pójdzie tam, gdzie Dobro jest i Światło, nie pójdziecie!

To nie wasz kierunek jest i był, nigdy może nawet, nigdy, choć nie rozumiecie tego jeszcze a czy chcecie?

Mówiłem, opowiadałem wam już niejednokrotnie sam, jak to jest i gdzie Duch idzie, poszedł, pójść może za to, kim był i jaki?

Nie słuchacie, bo w kościele jest tak ludzie, że wam tam grzechy zabiera się rzekomo już od dawna i nie oddaje, ot tak zostawiają sobie może czy komuś...

Te grzechy wasze tam w kościele są – to któż je przejmie, że tak powiem szybciej?

Ty sam czy „ktoś”?

Czy „ktoś” twoje a ty „jego”?

A te „przedwieczne” to co?

Kto zabierze je do domu – pytam, kto?

Kto na tyle niemoralny jest, że tak powiem i niebezpieczny też chyba by grzechy te własne i cudze, zadawnione; no brać w dom swój ludzie i nieść dzieciom, ptakom, żonie, kwiatom?

I tak dalej i tak dalej, ale i tu nie wiecie, nic nie wiecie też o tym ludzie, jak grzech wasz tak zwany, grzech...

No jak „grzech” grzeszy dalej ludzie i czemu?

Ano temu, że nie zneutralizował się czy wyważył, nie odrobił też grzech ów wasz, nie odrobił się, nie naprawił i nie poprawił też, tak więc grzech ów pójdzie tam dalej gdzie i grzech jest inen...

No połączy się z nim może też, poskrobie, pogada, podźwięczy jak to grzech, świadomość oczywista w gruncie rzeczy, świadomość, zatem grzech pogrzeszy sobie jeszcze no i...

No i nie zostanie tam ludzie, gdzie był, nie zostanie...

(…) Dotrze i szybciej niż przypuszczacie do tych, co najbliżej są w gruncie rzeczy, najbliżej, doklei to, co swoje, najbliżej, a i dalej też przesunie się on, dojdzie, doleci czy dopłynie też, nieistotne, grzech to świadomość jest ludzie, bo ruchliwa, elektryzująca, magnetyczna.

I tak oto jest z grzechem, grzechami co zostawiacie je niby gdzieś tam po kościołach waszych – myśląc, że spokój już będzie czy jest, a w domu szczęście wróci jakieś może wam ludzie no bo grzech został w kościele, przy konfesjonale klęczy chyba...

No to jak miałoby być źle – pytam?

Ano tak, iż wasz grzech ludzie wróci wam w dom szybko, powróci, zabierze się z kimś po drodze też, z kilkoma kolegami choćby zwiąże się i przybędzie, zapewniam, grzech przybędzie wam w dom na ponów!

Dlaczego?

Ano dlatego, iż grzech nierozmontowany był czy jest, niezrównoważony, nie odkarany, odpokutowany też nazwijmy to tym językiem waszym ludzie i niewyrównany też w Bogu, w Dobru, w Świetle nienaprawion był ludzie.

Zatem wrócił wam, wraca i obrabia też to, co wasze ludzkie jest ludzie, obrabia to i obrabia, oskubuje was z tego, co i spokojem jest jakimś, bezpieczeństwem jest tudzież życie, lecz nie w nim, wiadomo, grzech wyniszczy i zniszczy też wiele dodatkowych elementów i przypadłości w życiu tu waszem ludzie.

On wraca wam sam, wraca, wraca zawsze wtedy, gdy myślicie, że on jest/został tam; w tym konfesjonale strasznym...

Nie!

Nie – mówię jako Ten, Któren wie!

Nie!

Grzech jest, istnieje nadal w was własny ludzie, pojmijcie!

Idąc tam do kościołów, ułudę zanieśliście jeno własną czy wiarę tę niewłaściwą i szaloną też w to, że ktoś, że mur, że konfesjonał też...

No zdejmie coś wam, co wy ludzie zrobiliście złego...

Ale jak to, jak to jest – pytam?

Jak?

Jak możliwe jest to ludzie by ktoś lub coś, a i w Imię Moje niby też...

No zdjął wam zło z Ducha ot tak, ot tak i już!

Nieprawdopodobne – mówię, bo jako Bóg zapewniam was ludzie i stwierdzam też z pełną odpowiedzialnością Mą Bożą – jako Bóg, iż grzech...

Ach hmm...

No to macie teraz, macie.

U Anetty i Tomka poczytacie też może wreszcie sami, jak to jest!

Oni piszą wam i mówią, douczają was.

Zaangażowani byli mocno do dziś, ponadprzeciętnie i tak de facto całkowicie...

Wy im daliście kosz, kosza raczej się mówi, kosza a Ja jako Bóg ich i wasz mówię ponownie, kolejny raz mówię to, iż to oni będą przy Mnie czy ze Mną.

Oni – nie wy, gdy wy milczycie, kłamiecie, manipulujecie energię tę swoją i czyjąś nadal, kradniecie ludzie, kradniecie miast tę swoją własną używać czy użyczać też na zasadzie jawności, czy dobrowolności, bo i tak bywa, takowe zasady też rządzą się same, uczciwie. Tak jest, tu nie o tym...

Tu o tym, jacy wy jesteście święci, iż grzechów nie macie żadnych – widzę, w kościele zostały, leżą na posadzkach wielu, pod podłogą w piwnicy, a i trupiarni też wielkiej i zapajęczonej...

No tak!

Grzechy poszły do piwnicy, wywędrowały i zostały też te grzechy wasze tam; zaiste!

Pomysły to wy macie i ci, co tam was wiodą czy prowadzą też bądź uczą, nauczają niby cuś...

No macie pomysły ludzie macie, aż strach mówi Bóg!

Toć to żart był oczywisty, ale...

Ale Bóg Jest i Ja wam mówię, iż każden dzień, godzina, minuta czy sekunda...

Liczona, zliczona wam jest i podzielona tudzież na dwie jawne oficjalne grupy „Dobra” i „zła” – przede wszystkim!

I solidarności tej z Bogiem czy Światłem jak kto woli, ale i z nami.

Z tymi, co pracują też tutaj obficie, byście wiedzieli (…), a to nie zło, Jam zły nie był i nie będę, powiedział!

To wy ludzie źli jesteście wciąż, wy, nikt inny niźli wy w nieświadomości własnej i charakterach niescentralizowanych jeszcze na tyle, by Mnie Boga mieć.

Niesłuchających też, nieobiecujących...

To wy nie potraficie Mnie/Boga słyszeć, by wiedzieć już indywidualnie każdy, kto kim jest ludzie.

Tyle tytułem Światła i was!

Grzechy wasze zostaną z wami, dopóty dopóki nie pojmiecie, czym one są i jakie, co dzieje się dalej, gdy idziecie tam na stronę już i co dalej jeszcze będzie z wami ludzie...

Z Duchami waszemi, a i ciałami też ponownie, ciałami.

Warto wiedzieć ludzie, warto umieć to, czego wy w tych szkołach waszych własnych tak zwanych... No nie zrobicie i nie nauczycie się, bo te szkoły wasze tak zwane – dodam, to nic jest w obliczu wiedzy z Serca Boga powstałej ludzie i komunikującej was/się na poziomie najwyższym już tu... Takim, jaki posiadała/ posiada ta, co mówi!

Perła to jest, Perła!

Dziecko Światła własne, lecz i Moje też ludzie.

Ona wie i umie, rozumie też kto kim jest, poznaje...

Poznaje was jako i Ja sam doświadczam ludzie.

Nikt nie przejdzie tam, gdzie potrzeba jest po życiu, jeśli tu zły był, nie naprawił się i jadł to, co żywe jest i Moje, Boga jest!

Dzieckiem Boga nie waszem, gdy wy je jecie nie sądźcie, iż kiedykolwiek Mnie/Boga poznacie bądź doświadczycie też, bo nie doświadczycie ludzie nigdy!

Odejdziecie tam, gdzie zło jest wasze własne – mówię, mówiłem!

Pójdziecie tam, gdzie te czyny wasze są przebrzydłe też i zło któreście naciągneli na siebie jakby...

W sobie przytrzymali je i zwołali na siebie też to zło własne swoje miast karać, tracić kontakt z nim, zaprawdę.

I nie chcieć mieć tego, co złem jest, nazywa się i chwali, bowiem zło chwali się często ludzie, chwali...

Tak!

I po tym poznasz je Duchu: po egoizmie, zasadzkach, monitoringu was stałym, chwiejności, poborze energii oczywiście też; takie Duchy są tudzież tam, gdzie schodzicie, zważcie!

Dziś Bóg Jest, jutro nie wiadomo...

Odejdzie tam, odchodzę, gdzie i was nie ma ludzie w gruncie rzeczy, stąd te wołania wasze może są: „gdzie Bóg”?

„I czemu, czemu Bóg opuszcza Dzieci”?

Ano temu, że wy Dzieci Mnie/Boga nie chcecie i nie trawicie też ludzie...

Nie trawicie, nie trawicie w gruncie rzeczy też, dokładnie!

A Dzieci?

No cóż...

Zjadacie, pożeracie, trawicie je, wydalacie, wypuszczacie z siebie na różne sposoby, że tak powiem też, bijecie, karzecie, palicie i ranicie je, krwawicie, mordujecie, opluwacie...

Robicie wszystko im co złe i z diabła jest ludzie!!!

Tak więc diabeł ów zajmie się wami już: tymi, którzy nie są tu z nami czy nie byli też...

A byli tam/są nadal, gdzie zło!!!

Wspierają je, wspieracie, angażujecie się w nie maksymalnie, gdy tu zaś...

Nic dosłownie, nic nie wesparliście nas ludzie, zatem mówiłem i powtórzę jako Bóg Ten, Któren wie i zna was: idźcie tam, gdzie zło wasze własne jest ludzie!!!

Jam jest tu i z tymi którzy Mnie znają i kochają też, wy idźcie tam wreszcie, całkowicie też dodam, całkowicie w szpony tego, któren was wiódł i wiedzie...

Od stuleci już nakazuje wam je jeść, niszczyć i pogrążać też w morzu krwi swojej ludzie i waszej!!!

Za karę, za karę jest tak – za karę, gdy ci zaś co w kary/w karę nie wierzą...

No nazwijcie karę tę inaczej może – powiem!

Jako wyrównanie swe najlepiej, wyrównanie ludzie, wyrównanie, wyjustowanie tego coście zrobili Ziemi Matce na Planecie!

I jej Dzieciom wspaniałym; Dzieciom!!!

Tak więc niech Matka Ziemia was porówna i wyrówna też, pochowa i zachowa, sproszkuje i rozsypie gdzieś, cokolwiek, wy do Boga, Światła – nie dojdziecie już ludzie ci, co mowa...

Nie dojdziecie, gdyż Dzieci Mi jecie jeszcze kłamiąc, że to Bóg wam je dał, nakazał jeść, zezwolił, zabija je wam ludzie też, choć to nie On jest, nie Ja jestem oczywiście, nie Ja – jako Bóg!

Ten jest zaś mordercą czy katem, do którego wy już poszliście w gruncie rzeczy też, idziecie i trafiacie też tam na stałe.

Mnie nie szukajcie – mówię!

I mówiłem...

Nie szukajcie Mnie ludzie – tacy, którzy mordują je i jedzą, krzywdzą je czy innych pod względoma wieloma już...

Ciągle!

Bóg was nie chce, zaprawdę!

Ja jako Bóg nie chcę was...

Dzieci złych i krnąbrnych na tyle, by je jeść, miast kochać!

Sumienie wasze jest wstrętne już i nieobliczalne też...

To nie jest sumienie Dziecka Światła, Dziecka Miłości czy Dziecka Mego ludzie...

Nie jest!

Jako i wy nie jesteście – mówiłem, dodam!

Bóg Światłem Jest i Dobrem Jest Samym, nie zabija zatem nikogo i niczego!

Bóg Dzieci nie je, chroni je i ukochuje najmocniej i na tyle byście wy je mieli za Braci – nie pokarm, bo zrobiliście sobie z nich jedzenie...

Z tych Dzieci jedzenie zrobiliście ludzie, jedzenie!!!

Bezwstydni...

Z Ciała Bożego Mego robicie jedzenie!

Bezwstydni, kazirodczy ludzie na planecie zła i niepokoju wszelkiego, wojen, krwi, obłędu za to, że zabijacie własne Dzieci ludzie!

Precz!

Naprawdę precz już od nas ci, co jedzą je!

Nie podchodźcie, nie zbliżajcie się i nie podpływajcie już ci, którzy nas, Mnie/Boga nie chcą, bo i Ja was wyrzekłem się już w sumie, wyrzekam jako Bóg, Któren Jest Światłem i Czystością taką, iż nie mógłby i nie może jako Ojciec powiedzmy...

Nie może tolerować zła i śmierci, zabijania też, morderstw, wyniszczeń, zakrwawień, poranień, zjadania i skłamywania, iż to nie wy przyczyną zła jesteście ludzie tego...

Za kłamstwo odpowiecie podwójnie jakem Bóg, tak odpowiecie Mi za Dzieci ludzie – wasze!!!

Zatem precz ci, co jedzą!

Odejdźcie z profilu też: ludzi tych Moich dobrych i rozsądnych też, uczciwych, niekłamliwych jak wy, prawdziwych w słowie Bożym, uczących się gorliwie i żarliwie też...

Wy ich opuśćcie – mówię!

Ci, co odeszli już bądź usunięci byli z polecenia Mego: nie przychodźcie tu już nigdy!

Reszta niech zostanie jeszcze...

Ci, co są dobrzy!

Ci, którzy honorują Miłość i Mnie/Boga też widzą, słyszą i czują, starają się, walczą o to dobro swoje i cudze, upadają może też, ale idą z nami, idą, wy zostańcie, wy przyjdźcie tu...

Nauczajcie się z tymi wspólnie, co i wiodą was i prowadzą; wy ich umacniajcie oni was oczywiście. To dzieje się już, zainicjowałem.

Niech przyjdą tu ci wszyscy „z wielkimi sercami jak dzwony”, dobrymi i wielkimi też...

Niech przyjdą ci, co kochają!

Ci, co bronią je – te Dzieci małe i piękne.

Przyjdźcie weganie, wegetarianie, ludzie Światła, ludzie mądrości, ludzie nauki może też, acz ci, którzy wiedzą i wierzą, że Bóg Jest Dobry i Dobrem też!

Wy przychodźcie tutaj, jesteście, nauczajcie się, by móc zrobić to, czego nie chcą zrobić ci, co je jedzą, krwawią, biją bądź wyręczają się w sposób taken, by to inni za nich uczynili, zabili, zarżnęli, skroili, a im na talerz niemalże kotlecik położyli; tych nie chcemy tamtych tudzież!

Wy idźcie stąd czym prędzej do tego, któren was przejął i ma już w sobie, wiedzie, zaprowadzi też, gdzie trzeba i potrzebuje on sam ludzie...

Tam idźcie, nas opuśćcie, nie czytajcie już, idźcie – mówię, Bóg!

Idźcie, bo i podział jest już omawiany czy był, jeśli ktoś słuchał i uważny był – ten wie, że podział ów będzie, zainicjowany był już dawno...

Czytaliśmy, mówiliśmy jak będzie...

No i stało się dziś; dziś stało się to ludzie, iż podzieleni jesteście i zostaliście na tych, co idą ze Mną i będą czy zostaną też...

I na tych którzy złu rękę dali, podają też, podadzą!

Ten was zabierze już ludzie, gdzie chce.

I taka oto Wola Moja Jest i Światło by każden dostał i otrzymał też zgodnie z tym jaki jest i kim jest, był czy będzie też, wyboru dokonał/dokonuje jeszcze...

Zatem niech będzie tak, jak decyzja jest i projekt.

Amen – mówi Bóg!

Amen mówię!

Amen dla tych, co jedzą!!!

Przekaz podać proszę: Anetto i Tomku i oddalić tych, co źli są i walczą z wami też...

Od początku choćby nie honorują pracy waszej i wysiłku, lekceważą to, kpią z was może i zadręczają was słowami bez pokrycia.

Tysiącem słów po to by was tu, że tak powiem zagiąć, zdręczyć, umoczyć też w krwi swojej i Dzieci; wy ich wygońcie już wreszcie, bo oni was tu chcą krwią oblać płomienną, którą ściągnęli z ciał Niewinnych Dzieci Światła, Dzieci Zwierząt, jak i samych Zwierząt a wam krew tę niosą w darze, by was tą krwią uraczyć ludzie....

Nie pozwólcie, nie gódźcie się na zło – to ich własne ludzie!!!

Zostaną ci, co dobrzy są, zaiste!

To się już dzieje!

Świat się oczyszcza w gruncie rzeczy też od złych istnień, nagannych, krwią ociekających czy kłamstwem tym swojem bądź cudzym; oni mają iść beze Mnie!

Nie chcieli...

W twarz pluli każdemu, kto z Bogiem był czy mówił prawdziwie jak o Mnie dotychczas...

Tak i my wam ludzie dziś mówimy: idźcie sobie już stąd wreszcie, idźcie!!!

Już czas na tych, co odchodzą, bo na wielu płaszczyznach dzieje się to, że śmierć, której ufaliście, do której dążyliście też w gruncie rzeczy i lubiliście ją, zabijając i skłaniając do śmierci...

No ona wam pracuje nadal, jak wiecie.

I czeka na wielu już, czeka.

Odchodzicie/odejdźcie jakem Bóg, tak czas podziałów jest w śmierci tych, co wielbią ją, szanują, pokłony biją dla niej – nie dla Mnie!

No i piją też, jedzą...

To kara jest i śmierć ich własna już!

I była...

Tyle.


Bóg


*****


Link do filmiku:

https://www.youtube.com/watch?v=BhG8Dve4jAA