Przesłanie Boga – Siły
Stwórczej z dnia – 1.03.2021 r.
Dziś poproszę Ciebie
Stwórco o kontakt, pomoc oraz odpowiedzi na pytania nasze, ludzkie.
Proszę o rozmowę z
Bogiem, naszym oczywiście, Bogiem naszym, ludzi!
Ciebie Boże proszę i
zapraszam też do mnie tutaj – już!
Niech twa świadomość,
moc czy mądrość będzie dla mnie słyszalną i wyraźną, a i
usiądź bliżej...
Po prostu – zapraszam!
Czy możemy zacząć Boże
mój?
Bóg: – Zaczynaj, mówi!
Perła: – Dobrze.
Zapytam Cię więc o to i
po prostu już, dlaczego ludzie idą tam, gdzie zło miast przyjść
tu do nas choćby i wesprzeć to, co my sami słyszymy i odbieramy od
Ciebie i spisujemy dla nich wszystkich...
Dlaczego oni to lekceważą
też – Panie, jak i dlaczego nie angażują się zbytnio w słowa
te Twoje/Miłości?
Nie czytają ich jakby
jeszcze wystarczająco, nie honorują też ich – Mistrzu!
Dziwią się, kto kim
jest, dziwią, bo i nie wiedzą też nadal dranie, że Bóg Żywy
Jest w Tobie i w tych, co krzyczą czy dziwują się...
Bóg: – No tak!
Zderzenie z Bogiem bolesne
jest – widzę, a i odbieram, że wielu z was widzi też podobnie,
choć nie raczycie mówić, gdyż obawiacie się jeszcze tego, by
ktoś was nie nagiął do posadki swej...
Co znaczy, iż wy mówić
niewiele macie czy możecie też, niewiele w służbie działać
będziecie czy moglibyście, zatem gdzież Bóg?
No gdzież?
Zwyczajowo tam nie ma Go –
w tych lokalach pustych bądź przepełnionych na tyle by „Duch”
nawet nie wszedł, tak ciasno jest i ciepło i ciężko też
niestety, że i „Duch” się nie mieści niemalże ludzie...
Gdy zaś „On” jest
tam, gdzie i ciepło jest i dobrze jest także, znamienicie, bo Bóg
jest oczywiście tam, gdzie i lekko jest i cudownie jest i czysto
jest, świeżo pachnie coś, cokolwiek, kwiaty pachną pięknie; tam
Bóg jest ludzie!
W „Niebie” jak to
nazywacie sami – myśląc, iż „Niebo” to, do „Nieba”...
No traficie sami też
podobnie – jako On, Bóg Jest!
Chwila...
Kto czytał coś,
cokolwiek, ten już wie, iż do „Nieba” nie idą ci, co źli i
niedobrzy są, nie idą...
Nie pójdą tam też ci,
którzy kłamią, kręcą, gwiżdżą na tych innych pozostałych też
ani nie pracują tak, jak powinni: należycie czy uczciwie tutaj na
ten chleb swój, czy ziemię.
Was tam nie ma też czy
nie będzie, dlatego iż o ziemię choćby nie dbacie wcale ludzie.
Lekceważycie „coś”, co ziemią jest waszą, właściwą wam i
przypisaną też wam jako podział ów wasz, dla was ludzie.
No inni ziem nie mają
często, wy macie!
No i cóż robicie tam
prócz krzyku?
Niewiele, niewiele robi
ktoś, kto nie wie i nie rozumie też, czym Bóg jest, ziemia, martwa
bądź żywa jeszcze...
Nie wiecie...
Wy nie wiecie też tego,
skąd ziemia jest, jaka, jak obradza nam/wam pole, bo i nie wiecie
też ludzie, że pole żyje wam i mówi, energię posyła tę swoją
informacyjną też wam ludzie, gdy nie jest tak coś, co nie trzeba
bądź szkodzi...
Nie słyszycie jej, nie
wołacie, nie słuchacie nawet, to zaś jak mielibyście, że tak
powiem żyźnic ją skutecznie ludzie, jak?
Nijak chyba ludzie, po
prostu nijak.
I tak oto jest i macie, że
wy wzajem nie słuchacie siebie a cóż ziemi?
Cóż pól, kwiatów,
drzew i przestrzeni każdej skoro wy sami tu nie czujecie ludzie, nie
lubicie często się wzajem, nie słuchacie – mówiłem, jak i nie
postępujecie odpowiednio względem siebie – dodam!
Nie chcecie, wolicie iść
tam, gdzie zło ludzie, gdyż milsze wam jest!
Pozwala na więcej:
farszu, kłamstwa, obłudy każdej i pieniędzy, które żeście tu
za Boga mieli i macie je nadal ludzie, bo i pieniądz jest tym
„światłem” waszym za to, co robicie.
Nic to...
Pieniądz nie świeci,
zapewniam!
Nie zaświeci też wówczas
gdy wy rolnicy...
Gdy wy rolnicy zejdziecie
z pól swoich wreszcie na rachunek Mój – dodał, bo i On mówi
też, wprowadza swoje składności własne, że tak powiem i zdania.
On mówi też wam ludzie
ze mną, a raczej przeze mnie – jest, mówi!
Mówi to, co chce i
decyduje też przecież.
Oddala to, co złe jest
poprzez to, że mówi ludzie, pojmijcie!
Bóg mówi i jest, a to
znaczy, że On samodzielnie poniekąd już reguluje to, co złe jest
w nas samych ludzie, w was także, w innych...
Wskazuje to, co złe także
On, Bóg, Bóg nasz ludzie!
Wy zaś tu podchody macie
jeno jakieś ku nam, nieobliczalne też, skryte, niewidoczne...
I w ciszy by nikt was tu
nie widział najpewniej, nie dostrzegł, a i nie zauważył też, iż
wy w Bogu tu idziecie czy do Niego.
Nieprawdaż ludzie – ci,
co mowa?
Nieprawdaż?
Prawda to jest, iż wy
biegniecie tam, gdzie chcecie, a i zło jest wasze, co was tam
śle/posyła też gdzieniegdzie samo.
Wy tam chodźcie ludzie,
idźcie, Mnie Bogu spokój dajcie już – mówię, bo i tak was tu
nie ma czy nie było też ludzie a czekałem, byłem też nie
raz już tu z nimi; z tymi, co są i przyszli!
A Anetta i Tomek: to już
stale tu byli i bywali też z nami i z tymi, co słuchali...
Nieliczni!
Wy zaś...
No gdzie bywaliście –
pytam, ludzie?
Gdzie?
Gdzież wy idziecie, jeśli
nie do Ojca dla przykładu?
No gdzie?
Dokąd?
Do świątyń tych waszych
chadzacie sobie nadal?
No i co tam jest, czego tu
nie ma czy nie będzie, a i nadto, bo nadto będzie przede wszystkim
tutaj to, czego tam nie ma, zważcie!
Tu różnica jest i
Światło!
Tu jest – dodam także –
jako Bóg Ten, co mówi, czyli Ja!
Ja Jestem tutaj, jak więc
mógłbym być tam – zapytam, no jak?
Bóg kolejny jest ludzie?
Za ołtarzem stał
niewidzialny, ino Ja?
No pytam Ja was sam już o
to, gdyż nie rozumiem i nie pojmuję też, dokąd idziesz
Duchu/Duszo skoro Bóg tu jest i mówi!
Ot tak dawna mówi już,
mówię, ot tak dawna mówię wam to, co mówię!
Co prawdą jest, święte
i Moje jest, Boże!
Z Boga idzie, z Boga
powstaje i naradza się, z Bożej myśli kształtuje się i daje wam
to wszystko, co chcecie, a i nie chcecie też, gdy idziecie tam,
gdzie „hologram” Mój jeno...
Bije, dzwoni, skrzypi wam
i mąci też w głowie często, bo to nie jest to ludzie...
To nie „hologram”
Bogiem jest czy był – to nie ten znak doczesności jakiejś,
fikcyjny i martwy w rzeczy samej i stały, bo Bóg Żywy Jest i mówi!
Mówi wam już to ludzie,
co konieczne jest w gruncie rzeczy, gdy wy tak chodzicie tam i
chodzicie nadal, gdy zaś tu cicho jest i cichutko, przy Bogu jest
cicho ludzie...
To dobrze, Bóg cichy jest
– to fakt, lecz i wy tacy/takimi być winniście!
W ciszy
rozpoznać/rozpoznawać Mnie mogliście, w ciszy...
Cisza tą jest, co daje
wgląd w życie i śmierć, ale bardziej we Mnie/w Boga też – nie
śmierć!
Zrozumcie, że Bóg Jest
ludzie!
Szukając Go w miejscach
złych, innych, niepotrzebnych też miast u siebie w Duszy własnej;
w sercu...
W sercu tych, co mówią
wam to i wskazują też serce jak dom wasz czy Mój...
No tu zastanówcie się
ludzie – jak jest, bo i czas mija wam szybko na te głupoty wasze,
gdy Bóg czekał i czekał...
I czekał długo już tu
na was u Anetty i Tomka goszcząc, długo był, długo a wy...
No cóż...
Tam idziecie, gdzie
śmierć, pogrzeby są, żale, ciemność przecząca Mi/Światłu
też...
No i wiele, wiele innych
prawd skłamanych tam jest/macie dosłownie!
Bóg nie kłamie –
ksiądz tak, każden!
Z ramienia Światła, z
ramienia Boga, że tak powiem – potwierdzam to również, iż Bóg:
„gość” tu już wasz prawy i uczciwy też, jedyny i nieskalany
jako Bóg, niczym!
Wy idziecie tam zaś,
gdzie zło upycha się pomiędzy tymi, co siedzą tam i zjednują to
sobie choćby...
Co i przyjdzie niestety
ludzie, co i przyjdzie!
Nie sami tam jesteście i
przebywacie, zapewniam, kościół kościołem jest a co w nim?
Ojej...
Historia niekrótka
byłaby, acz długa o tym, kto i co bądź co w kościele jest,
ludzie nieświadomi...
A wy tam chodząc –
idziecie!
I przebywacie też pośród
istnień, istot tych z astralu – ludzie, z astralności
powstałych...
I zagnieżdżonych tam,
gdzie dobrze im jest, bo czy kłamstwo jest w użyciu, czy film,
hologram jest, popiół choćby...
No tak!
Tam jest to, czego Duch
zmarły chce!
Energii oczywiście
ludzie, energii potrzebuje on i szuka...
Zmarli nachodzą was
ludzie...
Zmarli was nękają też,
jak wiadomo, dlatego nikt kto żywy nie powinien iść tam, gdzie
śmierć jest na stałe i zmarli!!!
Nie chodzi się tam, nie
chodzi wbrew temu, co uczono was...
Nie chodzi się tam, gdzie
jest śmierć ludzie!
W życiu ostańcie, w
życiu!!!
W życiu wszystko jest,
jak i Bóg jest sam oczywiście w życiu i żywych, dopóki żywi są
ludzie, zwierzęta też – oczywiście!
Dalej to już śmierć
jest Ducha i Duszy...
Wówczas, jeśli wy tu...
No błędy popełniliście
i popełnialiście różne, pokrętne, wszelkiego rodzaju, że tak
powiem i częste, ciężkie też, najcięższe...
No wówczas oddalacie się
też od Światła ludzie, bo i ode Mnie też odchodzicie na długo
niestety, jeśli czyniliście zło jakieś, perfidne...
Jeśli czyniliście gorzej
ludzie i źle nie pójdzie tam, gdzie Dobro jest i Światło, nie
pójdziecie!
To nie wasz kierunek jest
i był, nigdy może nawet, nigdy, choć nie rozumiecie tego jeszcze a
czy chcecie?
Mówiłem, opowiadałem
wam już niejednokrotnie sam, jak to jest i gdzie Duch idzie,
poszedł, pójść może za to, kim był i jaki?
Nie słuchacie, bo w
kościele jest tak ludzie, że wam tam grzechy zabiera się rzekomo
już od dawna i nie oddaje, ot tak zostawiają sobie może czy
komuś...
Te grzechy wasze tam w
kościele są – to któż je przejmie, że tak powiem szybciej?
Ty sam czy „ktoś”?
Czy „ktoś” twoje a ty
„jego”?
A te „przedwieczne” to
co?
Kto zabierze je do domu –
pytam, kto?
Kto
na tyle niemoralny jest, że tak powiem i niebezpieczny też chyba by
grzechy te własne i cudze, zadawnione; no brać w dom swój ludzie i
nieść dzieciom, ptakom, żonie, kwiatom?
I tak
dalej i tak dalej, ale i tu nie wiecie, nic nie wiecie też o tym
ludzie, jak grzech wasz tak zwany, grzech...
No jak „grzech”
grzeszy dalej ludzie i czemu?
Ano temu, że nie
zneutralizował się czy wyważył, nie odrobił też grzech ów
wasz, nie odrobił się, nie naprawił i nie poprawił też, tak więc
grzech ów pójdzie tam dalej gdzie i grzech jest inen...
No połączy się z nim
może też, poskrobie, pogada, podźwięczy
jak to grzech, świadomość oczywista w gruncie rzeczy, świadomość,
zatem grzech pogrzeszy sobie jeszcze no i...
No i nie zostanie tam
ludzie, gdzie był, nie zostanie...
(…) Dotrze i szybciej
niż przypuszczacie do tych, co najbliżej są w gruncie rzeczy,
najbliżej, doklei to, co swoje, najbliżej, a i dalej też przesunie
się on, dojdzie, doleci czy dopłynie też, nieistotne, grzech to
świadomość jest ludzie, bo ruchliwa, elektryzująca, magnetyczna.
I tak oto jest z grzechem,
grzechami co zostawiacie je niby gdzieś tam po kościołach waszych
– myśląc, że spokój już będzie czy jest, a w domu szczęście
wróci jakieś może wam ludzie no bo grzech został w kościele,
przy konfesjonale klęczy chyba...
No to jak miałoby być
źle – pytam?
Ano tak, iż wasz grzech
ludzie wróci wam w dom szybko, powróci, zabierze się z kimś po
drodze też, z kilkoma kolegami choćby zwiąże się i przybędzie,
zapewniam, grzech przybędzie wam w dom na ponów!
Dlaczego?
Ano dlatego, iż grzech
nierozmontowany był czy jest, niezrównoważony, nie
odkarany, odpokutowany też nazwijmy to tym językiem waszym
ludzie i niewyrównany też w Bogu, w Dobru, w Świetle nienaprawion
był ludzie.
Zatem wrócił wam, wraca
i obrabia też to, co wasze ludzkie jest ludzie, obrabia to i
obrabia, oskubuje was z tego, co i spokojem jest jakimś,
bezpieczeństwem jest tudzież życie, lecz nie w nim, wiadomo,
grzech wyniszczy i zniszczy też wiele dodatkowych elementów i
przypadłości w życiu tu waszem ludzie.
On wraca wam sam, wraca,
wraca zawsze wtedy, gdy myślicie, że on jest/został tam; w tym
konfesjonale strasznym...
Nie!
Nie – mówię jako Ten,
Któren wie!
Nie!
Grzech jest, istnieje
nadal w was własny ludzie, pojmijcie!
Idąc tam do kościołów,
ułudę zanieśliście jeno własną czy wiarę tę niewłaściwą i
szaloną też w to, że ktoś, że mur, że konfesjonał też...
No zdejmie coś wam, co wy
ludzie zrobiliście złego...
Ale jak to, jak to jest –
pytam?
Jak?
Jak możliwe jest to
ludzie by ktoś lub coś, a i w Imię Moje niby też...
No zdjął wam zło z
Ducha ot tak, ot tak i już!
Nieprawdopodobne –
mówię, bo jako Bóg zapewniam was ludzie i stwierdzam też z pełną
odpowiedzialnością Mą Bożą – jako Bóg, iż grzech...
Ach hmm...
No to macie teraz, macie.
U Anetty i Tomka
poczytacie też może wreszcie sami, jak to jest!
Oni piszą wam i mówią,
douczają was.
Zaangażowani byli mocno
do dziś, ponadprzeciętnie i tak de facto całkowicie...
Wy im daliście kosz,
kosza raczej się mówi, kosza a Ja jako Bóg ich i wasz mówię
ponownie, kolejny raz mówię to, iż to oni będą przy Mnie czy ze
Mną.
Oni – nie wy, gdy wy
milczycie, kłamiecie, manipulujecie energię tę swoją i czyjąś
nadal, kradniecie ludzie, kradniecie miast tę swoją własną używać
czy użyczać też na zasadzie jawności, czy dobrowolności, bo i
tak bywa, takowe zasady też rządzą się same, uczciwie. Tak jest,
tu nie o tym...
Tu o tym, jacy wy
jesteście święci, iż grzechów nie macie żadnych – widzę, w
kościele zostały, leżą na posadzkach wielu, pod podłogą w
piwnicy, a i trupiarni też wielkiej i zapajęczonej...
No tak!
Grzechy poszły do
piwnicy, wywędrowały i zostały też te grzechy wasze tam; zaiste!
Pomysły to wy macie i ci,
co tam was wiodą czy prowadzą też bądź uczą, nauczają niby
cuś...
No macie pomysły ludzie
macie, aż strach mówi Bóg!
Toć to żart był
oczywisty, ale...
Ale Bóg Jest i Ja wam
mówię, iż każden dzień, godzina, minuta czy sekunda...
Liczona, zliczona wam jest
i podzielona tudzież na dwie jawne oficjalne grupy „Dobra” i
„zła” – przede wszystkim!
I solidarności tej z
Bogiem czy Światłem jak kto woli, ale i z nami.
Z tymi, co pracują też
tutaj obficie, byście wiedzieli (…), a to nie zło, Jam zły nie
był i nie będę, powiedział!
To wy ludzie źli
jesteście wciąż, wy, nikt inny niźli wy w nieświadomości
własnej i charakterach niescentralizowanych jeszcze na tyle, by Mnie
Boga mieć.
Niesłuchających też,
nieobiecujących...
To wy nie potraficie
Mnie/Boga słyszeć, by wiedzieć już indywidualnie każdy, kto kim
jest ludzie.
Tyle tytułem Światła i
was!
Grzechy wasze zostaną z
wami, dopóty dopóki nie pojmiecie, czym one są i jakie, co dzieje
się dalej, gdy idziecie tam na stronę już i co dalej jeszcze
będzie z wami ludzie...
Z Duchami waszemi, a i
ciałami też ponownie, ciałami.
Warto wiedzieć ludzie,
warto umieć to, czego wy w tych szkołach waszych własnych tak
zwanych... No nie zrobicie i nie nauczycie się, bo te szkoły wasze
tak zwane – dodam, to nic jest w obliczu wiedzy z Serca Boga
powstałej ludzie i komunikującej was/się na poziomie najwyższym
już tu... Takim, jaki posiadała/ posiada ta, co mówi!
Perła to jest, Perła!
Dziecko Światła własne,
lecz i Moje też ludzie.
Ona wie i umie, rozumie
też kto kim jest, poznaje...
Poznaje was jako i Ja sam
doświadczam ludzie.
Nikt nie przejdzie tam,
gdzie potrzeba jest po życiu, jeśli tu zły był, nie naprawił się
i jadł to, co żywe jest i Moje, Boga jest!
Dzieckiem Boga nie waszem,
gdy wy je jecie nie sądźcie, iż kiedykolwiek Mnie/Boga poznacie
bądź doświadczycie też, bo nie doświadczycie ludzie nigdy!
Odejdziecie tam, gdzie zło
jest wasze własne – mówię, mówiłem!
Pójdziecie tam, gdzie te
czyny wasze są przebrzydłe też i zło któreście naciągneli na
siebie jakby...
W sobie przytrzymali je i
zwołali na siebie też to zło własne swoje miast karać, tracić
kontakt z nim, zaprawdę.
I nie chcieć mieć tego,
co złem jest, nazywa się i chwali, bowiem zło chwali się często
ludzie, chwali...
Tak!
I po tym poznasz je Duchu:
po egoizmie, zasadzkach, monitoringu was stałym, chwiejności,
poborze energii oczywiście też; takie Duchy są tudzież tam, gdzie
schodzicie, zważcie!
Dziś Bóg Jest, jutro nie
wiadomo...
Odejdzie tam, odchodzę,
gdzie i was nie ma ludzie w gruncie rzeczy, stąd te wołania wasze
może są: „gdzie Bóg”?
„I czemu, czemu Bóg
opuszcza Dzieci”?
Ano temu, że wy Dzieci
Mnie/Boga nie chcecie i nie trawicie też ludzie...
Nie trawicie, nie trawicie
w gruncie rzeczy też, dokładnie!
A Dzieci?
No cóż...
Zjadacie, pożeracie,
trawicie je, wydalacie, wypuszczacie z siebie na różne sposoby, że
tak powiem też, bijecie, karzecie, palicie i ranicie je, krwawicie,
mordujecie, opluwacie...
Robicie wszystko im co złe
i z diabła jest ludzie!!!
Tak więc diabeł ów
zajmie się wami już: tymi, którzy nie są tu z nami czy nie byli
też...
A
byli tam/są nadal, gdzie zło!!!
Wspierają je, wspieracie,
angażujecie się w nie maksymalnie, gdy tu zaś...
Nic dosłownie, nic nie
wesparliście nas ludzie, zatem mówiłem i powtórzę jako Bóg Ten,
Któren wie i zna was: idźcie tam, gdzie zło wasze własne jest
ludzie!!!
Jam jest tu i z tymi
którzy Mnie znają i kochają też, wy idźcie tam wreszcie,
całkowicie też dodam, całkowicie w szpony tego, któren was wiódł
i wiedzie...
Od stuleci już nakazuje
wam je jeść, niszczyć i pogrążać też w morzu krwi swojej
ludzie i waszej!!!
Za karę, za karę jest
tak – za karę, gdy ci zaś co w kary/w karę nie wierzą...
No nazwijcie karę tę
inaczej może – powiem!
Jako wyrównanie swe
najlepiej, wyrównanie ludzie, wyrównanie, wyjustowanie tego coście
zrobili Ziemi Matce na Planecie!
I jej Dzieciom wspaniałym;
Dzieciom!!!
Tak więc niech Matka
Ziemia was porówna i wyrówna też, pochowa i zachowa, sproszkuje i
rozsypie gdzieś, cokolwiek, wy do Boga, Światła – nie dojdziecie
już ludzie ci, co mowa...
Nie dojdziecie, gdyż
Dzieci Mi jecie jeszcze kłamiąc, że to Bóg wam je dał, nakazał
jeść, zezwolił, zabija je wam ludzie też, choć to nie On jest,
nie Ja jestem oczywiście, nie Ja – jako Bóg!
Ten jest zaś mordercą
czy katem, do którego wy już poszliście w gruncie rzeczy też,
idziecie i trafiacie też tam na stałe.
Mnie nie szukajcie –
mówię!
I mówiłem...
Nie szukajcie Mnie ludzie
– tacy, którzy mordują je i jedzą, krzywdzą je czy innych pod
względoma wieloma już...
Ciągle!
Bóg was nie chce,
zaprawdę!
Ja jako Bóg nie chcę
was...
Dzieci złych i krnąbrnych
na tyle, by je jeść, miast kochać!
Sumienie wasze jest
wstrętne już i nieobliczalne też...
To nie jest sumienie
Dziecka Światła, Dziecka Miłości czy Dziecka Mego ludzie...
Nie jest!
Jako i wy nie jesteście –
mówiłem, dodam!
Bóg Światłem Jest i
Dobrem Jest Samym, nie zabija zatem nikogo i niczego!
Bóg Dzieci nie je, chroni
je i ukochuje najmocniej i na tyle byście wy je mieli za Braci –
nie pokarm, bo zrobiliście sobie z nich jedzenie...
Z tych Dzieci jedzenie
zrobiliście ludzie, jedzenie!!!
Bezwstydni...
Z Ciała Bożego Mego
robicie jedzenie!
Bezwstydni, kazirodczy
ludzie na planecie zła i niepokoju wszelkiego, wojen, krwi, obłędu
za to, że zabijacie własne Dzieci ludzie!
Precz!
Naprawdę precz już od
nas ci, co jedzą je!
Nie podchodźcie, nie
zbliżajcie się i nie podpływajcie już ci, którzy nas, Mnie/Boga
nie chcą, bo i Ja was wyrzekłem się już w sumie, wyrzekam jako
Bóg, Któren Jest Światłem i Czystością taką, iż nie mógłby
i nie może jako Ojciec powiedzmy...
Nie może tolerować zła
i śmierci, zabijania też, morderstw, wyniszczeń, zakrwawień,
poranień, zjadania i skłamywania, iż to nie wy przyczyną zła
jesteście ludzie tego...
Za kłamstwo odpowiecie
podwójnie jakem Bóg, tak odpowiecie Mi za Dzieci ludzie –
wasze!!!
Zatem precz ci, co jedzą!
Odejdźcie z profilu też:
ludzi tych Moich dobrych i rozsądnych też, uczciwych, niekłamliwych
jak wy, prawdziwych w słowie Bożym, uczących się gorliwie i
żarliwie też...
Wy ich opuśćcie –
mówię!
Ci, co odeszli już bądź
usunięci byli z polecenia Mego: nie przychodźcie tu już nigdy!
Reszta niech zostanie
jeszcze...
Ci, co są dobrzy!
Ci, którzy honorują
Miłość i Mnie/Boga też widzą, słyszą i czują, starają się,
walczą o to dobro swoje i cudze, upadają może też, ale idą z
nami, idą, wy zostańcie, wy przyjdźcie tu...
Nauczajcie się z tymi
wspólnie, co i wiodą was i prowadzą; wy ich umacniajcie oni was
oczywiście. To dzieje się już, zainicjowałem.
Niech przyjdą tu ci
wszyscy „z wielkimi sercami jak dzwony”, dobrymi i wielkimi
też...
Niech przyjdą ci, co
kochają!
Ci, co bronią je – te
Dzieci małe i piękne.
Przyjdźcie weganie,
wegetarianie, ludzie Światła, ludzie mądrości, ludzie nauki może
też, acz ci, którzy wiedzą i wierzą, że Bóg Jest Dobry i Dobrem
też!
Wy przychodźcie tutaj,
jesteście, nauczajcie się, by móc zrobić to, czego nie chcą
zrobić ci, co je jedzą, krwawią, biją bądź wyręczają się w
sposób taken, by to inni za nich uczynili, zabili, zarżnęli,
skroili, a im na talerz niemalże kotlecik położyli; tych nie
chcemy tamtych tudzież!
Wy idźcie stąd czym
prędzej do tego, któren was przejął i ma już w sobie, wiedzie,
zaprowadzi też, gdzie trzeba i potrzebuje on sam ludzie...
Tam idźcie, nas opuśćcie,
nie czytajcie już, idźcie – mówię, Bóg!
Idźcie, bo i podział
jest już omawiany czy był, jeśli ktoś słuchał i uważny był –
ten wie, że podział ów będzie, zainicjowany był już dawno...
Czytaliśmy, mówiliśmy
jak będzie...
No i stało się dziś;
dziś stało się to ludzie, iż podzieleni jesteście i zostaliście
na tych, co idą ze Mną i będą czy zostaną też...
I na tych którzy złu
rękę dali, podają też, podadzą!
Ten was zabierze już
ludzie, gdzie chce.
I taka oto Wola Moja Jest
i Światło by każden dostał i otrzymał też zgodnie z tym jaki
jest i kim jest, był czy będzie też, wyboru dokonał/dokonuje
jeszcze...
Zatem niech będzie tak,
jak decyzja jest i projekt.
Amen – mówi Bóg!
Amen mówię!
Amen dla tych, co jedzą!!!
Przekaz podać proszę:
Anetto i Tomku i oddalić tych, co źli są i walczą z wami też...
Od początku choćby nie
honorują pracy waszej i wysiłku, lekceważą to, kpią z was może
i zadręczają was słowami bez pokrycia.
Tysiącem słów po to by
was tu, że tak powiem zagiąć, zdręczyć, umoczyć też w krwi
swojej i Dzieci; wy ich wygońcie już wreszcie, bo oni was tu chcą
krwią oblać płomienną, którą ściągnęli z ciał Niewinnych
Dzieci Światła, Dzieci Zwierząt, jak i samych Zwierząt a wam krew
tę niosą w darze, by was tą krwią uraczyć ludzie....
Nie pozwólcie, nie
gódźcie się na zło – to ich własne ludzie!!!
Zostaną ci, co dobrzy są,
zaiste!
To się już dzieje!
Świat się oczyszcza w
gruncie rzeczy też od złych istnień, nagannych, krwią
ociekających czy kłamstwem tym swojem bądź cudzym; oni mają iść
beze Mnie!
Nie chcieli...
W twarz pluli każdemu,
kto z Bogiem był czy mówił prawdziwie jak o Mnie dotychczas...
Tak i my wam ludzie dziś
mówimy: idźcie sobie już stąd wreszcie, idźcie!!!
Już czas na tych, co
odchodzą, bo na wielu płaszczyznach dzieje się to, że śmierć,
której ufaliście, do której dążyliście też w gruncie rzeczy i
lubiliście ją, zabijając i skłaniając do śmierci...
No ona wam pracuje nadal,
jak wiecie.
I czeka na wielu już,
czeka.
Odchodzicie/odejdźcie
jakem Bóg, tak czas podziałów jest w śmierci tych, co wielbią
ją, szanują, pokłony biją dla niej – nie dla Mnie!
No i piją też, jedzą...
To kara jest i śmierć
ich własna już!
I była...
Tyle.
Bóg
*****
Link do filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=BhG8Dve4jAA