Przesłanie Boga, Siły Stwórczej, z dnia 2.05.2021 r.
Zło pasożytuje na zwierzętach, dlatego też zawoalowuje prawdę o nich, by je jeść!
Zło nigdy zatem nie opowie wam o nich dobrze ani wcale, zło opowie tak i człowiek, by je jeść/byście jedli je i zjadali więc...
No więc jecie je słuchając tych z kościołów waszych choćby, rodziców także niestety swoich czy innych, innych słuchacie, którzy...
Degenerują się podobnie w sumie, słuchając tych, co mowa!
Wy wszyscy słuchacie zatem tego, który je Je i lubi — nie Mnie, Boga, gdyż Bóg mówiłby wam inaczej ludzie, mówi...
Są też ludzie na Ziemi tej waszej, są.
Istnieją oni w czasie tem waszem i przestrzeni obecnej tudzież, którzy chronią je, jak mogą, opłakują też i ujawniają zło każde występne ludzie, ludzkie też...
Oni mówią wam jak żyć macie i po co, dlaczego nie możecie i nie moglibyście zjadać równych sobie, no o tym również mówią wam, czy opowiadają, wy ich słuchajcie, jeśli nie pojmujecie jeszcze tego, słuchajcie...
Gdyż zło i źli, reprezentanci tegoż zła, duchowni tudzież, no oni nie mają w głowie czy w sercu nic takiego, co nazywałbym — mówi Bóg, no nazywałbym empatią ludzie do Zwierząt i Dzieci, bowiem oni, ci duchowni, to ani Dzieci nie szanują też waszych, ni swoich, czy zwierzęcych też oczywiście...
No te na stracenie idą pierwsze jakby szybko i beznamiętnie, dodał, beznamiętnie pchane są tam czy kierowane, gdzie śmierć je złamie już dla nich, dla tych kaznodziei waszych, nazwijmy to.
I tak oto zarys jest/powstał taki, iż zło garnie was ludzie do siebie, Bóg i dobrzy przeciwnie do siebie, czyli tam, gdzie Miłość jest czysta — jak nic, niesplamiona brzemieniem grzechu czy krwi/krwistości jakiejś też tudzież...
Światło jest wyraźne w nich — ludziach tych, co bronią je, nie krzywdzą!
Strona druga, no opiera się jedynie na żarciu dobrym, mówię — jako Bóg, lecz i dopowiem, że oni, ci kapelani wasi choćby i złodzieje rzec mogę śmiało, a Dzieci Moich własnych też złodzieje to są, złodzieje, a ci złodzieje je kradną jakby nigdy nic, dodał.
Bóg wie i rozumie też, kto kim jest czy był...
Zatem wie On, czym byłeś ty/byłaś ty Duszo sama już dotychczas i onegdaj czasu tego tudzież — kim byłaś, jesteś!
Bóg cię zna i wie, jakiego pokroju czy maści jesteś Duchu/Duszo i czyjaś...
Tego czy tamtego może, a Moja; Moją nie jesteś czy nie będziesz, skoro jesz je i zachwalasz to, co jesz istoto — nie Ma, nie Moja!
Zachwalacie wzajem siebie ludzie; ci, co je jedzą czy przyrządzą też, ładują na ten ruszt wasz, to wy się wszyscy wzajem widzę, uszczęśliwiacie tak prawie, skacząc nad tym ciałem Moim zwierząt/zwierzęcym i czcicie to, zakrapiacie alkoholem własnym często też ludzie...
Zakraplacie to, co żywe było wcześniej, a zmarło, zmarnowano je po to by i Bóg płakał sam, wył, jako Dzieci wyją i wyją ludzie, płaczą one i płaczą...
Wy je jecie miast zwalniać z miejsc tych trudnych dla nich gospodarskich i rzeźni, do których wozicie je sami ludzie...
Stamtąd winniście je odbić, odebrać też, wywieźć czym prędzej i jak najszybciej by już nikt, żaden, żaden nie mógł skroić ich czy zranić, ubić...
A wy byście zabrali to, co leży tam i płacze ludzie, jęczy przerażone i głuche często z bólu i strachu tak wysokiego i ciężkiego, że wstać nie może zwierzę, by iść dalej choćby pod nóż...
Tam jest bite za to, kaleczone i ranione po stokroć, gdy nie może i strach uniemożliwia mu to ludzie, blokuje, nogi skręca z bólu wewnętrznego czy strachu, który one czują i zbierają/gromadzą w sobie też krok po kroku właśnie — do upadku, gdy bicie jest i podcinanie szybciej może także, szybciej za to, że leżą, dostają to szybciej, czego obawiały się same, te zwierzęta...
Tortury zwierzęce nie równają się niczemu więcej tutaj, ponieważ nie ma i nie było dotychczas nic takiego, co zrównać by można było z tym, co tam się dzieje ludzie...
Za bramą rzeźni jest piekło ludzie, tym piekłem jest ten, któren tam siedzi czy pilnuje ich, by weszły i zmieściły się, wszystkie najlepiej, wszystkie...
On patrzy na nie i pilnuje, dopędza, straszy, bo diabeł jest mordercą takim i nauczycielem też waszym ludzie w sumie, jakiego większego czy wyższego nie ma i nie macie...
Ten jest, uczy, zarządza i tłucze je wraz z wami ludzie, to on ręce wam podnosi na nie i bije je wami ludzie, wami samymi tłucze je, tnie, rani i krzywdzi też na sposobów tysiąc niemalże...
On sam ręce wam wkłada tam, gdzie trzeba, w maszyny te jego konstrukcji i pomysłu, jego, bo to on sam konstruował narzędzia zbrodni/zbrodnicze też te, które i wy/których i wy używacie sami ludzie tam, sami w piekle będąc oczywiście, w piekle, bo jeśli nie znacie miejsca tego i takiego, że tak powiem, które się piekłem, zowie ludzie, no to piekło macie na Ziemi już swoje, zapraszam, Bóg; dodał!
I niech każdy, ale to każdy idzie tam czy poprosi o wejście i możność tę zerknięcia jakąś na to, co tam jest robione, wyrabiane też/wyrabiano im, Dzieciom!
No idźcie tam, idźcie, nie zwlekajcie jeno, czas nagli was samych ludzie i o śmierć woła własną, co nie gdzie...
Zatem idźcie i popatrzcie też na to piekło rąk własnych stworzone, bądź za przyczyną waszą oczywiście!
Pójdźcie tam, popatrzcie, zróbcie coś może sami za tych, co to czynią i czynili też, udzielcie się, proszę ludzie, udzielajcie — w piekle własnym na Ziemi pracujcie, bo czemu nie?
Skoro po życiu i tak tam trafiacie poniekąd podobnie, jako tu, jako tu byliście sami...
Robota jest ludzie, będzie czy tu, czy tam, nieistotne, bo w piekle!
W piekle czynów swoich ostaniecie do końca już milczący i przestraszeni może też, złaknięci Boga wtedy, złaknięci...
Nie znajdziecie Mnie, zapewniam, nie znajdziecie!
Boga w piekle nie ma i nie było w żadnym ani razu, jak ani razu Bóg do piekła nie zszedł i nie schodził nigdy, gdyż wie i rozumie też co tam jest, mówi...
Po cóż jednakże miałby tam zejść, pytam, po cóż skoro Dzieci nie je; nie jem ich, mówię — dodał, nie jadam!
To wy je jecie ludzie, wy!
Jak wy również powodujecie to, że one giną — nie Bóg, Ja, Bóg żaden, nazwijmy to, a dobry też, nie je, choć...
No choć Bogów nie ma wielu, mówiłem, Bóg Jeden Jest własny i swój nazwijmy to, Bóg.
Każden inny Bogiem zwany a zowią się tak od dawna, od stuleci całych niemalże i dalej...
No zowią się bogami Memi, bądź bogami nad Memi, nade Mną znaczy, bo i tak jest, tak mówią istoty, istności dziwne, niepojęte skoro imaginują w stronę tę choćby, by Bogiem być/bogami samymi też ludzie...
To nie tak, jak nie tak jest, gdy „ludzki Bóg” nazwijmy to, no decyzje podejmuje własne w kwestii/sprawie życia i śmierci Dzieci tych niewinnych...
Czyli pozwala je jeść, rządzi nimi, daje sobie czy innym, rozdziela...
Wpierw jednak bije, kupuje bądź umawia kogoś, by zabił mu to zwierzę czy sam; sam je katuje...
Bo tak i oto jest w różności tej waszej, iż nie mogąc sami — bywa, to innych implementujecie na to, by was zastąpili może choćby, zastąpili i zrobili to, co śmierdzi, nazwijmy, życie weźmie!!!
Tak, sadyzm i przemoc macie tu na zawołanie w nich, ludziach czyniących tak lub sami, przesyceni jesteście tym, co mówię, dodał.
Reszta dzieje się szybko pod naciskiem i zasłoną tego, co żywi się nimi po prostu, energią ich czystą i miłą, zatem czeka na nie — na ten obiad swój, czeka...
Z wami ludźmi czeka na posiłek zło, zważcie!!!
A i ogarnijcie się wreszcie wy matoły jedne, skoro świat energii w energię opływa i jest, jest nim samym, energetycznym jest — z energii, to odpowiedź macie, iż wy ludzie żrecie bez opamiętania ciało/ciała zwierzęce i tyle.
Diabły i diabłowie nazwijmy to, czy diablice...
No jedzą energię ciał stworzeń zabitych, pożywiają się nią, wysysają z nich życie jakby, wyciągają i wyduszają też, proste, jak medal dwie strony miał i ma nadal, tak dwie strony energii, energetycznych istnień, no robią swoje...
Wy żrecie ciało i kości ludzie, diabeł krew zabiera i ducha/duszę krzywdzi, okrada, bo i pasożytuje też na niej, na Duszy już w tem miejscu co mówiłem...
Niewidoczne zbiera/kradnie raczej niewidoczne ludzie wam, boście ślepi w gruncie rzeczy też, czy Prawdy Ducha nie znacie i nie odnajdujecie też ludzie...
Zatem jak mielibyście wiedzieć, kto kim jest, pytam?
Jak, jeśli nie z autopsji swojej może wreszcie ludzie...
Doczekacie bólu tego, co one, doczekacie za to, żeście nawet nie mrugnęli okiem, gdy zły je rozkładał wam na tym grillu waszym choćby, układał i grzał, piekł, smażył i podsmażał też na złoto...
Występni precz mówię, precz...
Na nic to gadanie Moje — na nic, jeśli wy je żrecie i poicie się krwią własną tego, któren was tu zmamił i oczernił też na wieki już ludzie; na wieki jest tak czy będzie za to, co im zrobiliście już dotychczas.
Na wieki, zważcie...
Na wieki!
Kara jest na wieki co najmniej własna wasza ludzie...
Pospołu przekazać to macie wy sami — pospołu, kto je Je i używa, mówi, bądź nie...
Ale...
No cóż, wiadomo już, gdzie traficie, kim będziecie...
Bóg Żywy w Nich, gdy Żyją, Żywy Jestem, Żywy!
Śmierć jest przeciwieństwem, jak wiecie!
ciekawe w księdze Hioba Bóg odpowiada Hiobowi na jego lament spowodowany cierpieniem - Bóg ni z gruszki, ni z pietruszki, na kilku kolejnych kartach opowiada o zwierzętach - 'Hi 39,1' pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdpowiem krótko:
OdpowiedzUsuńBóg – Siła Stwórcza zabronił i zakazał zabijania i zjadania zwierząt.
Pozdrawiam, Tomek.
Jestem w KK i wewnętrznie nie mogę pogodzić się z tym, że Bóg w tej religii pozwala zabijać istoty żywe, czujące i je spożywać a w ST napawał się miłą wonią ich spalanych ciał w ofierze- horror. Tym bardziej, że przedstawia się tu Boga jako miłość, dobroć i życie. Dla mnie jest ogromna sprzeczność, bo świadome odbieranie życia zwierzętom i zle ich traktowanie jest złem. Jak Bóg może na takie zło pozwalać, bardziej, że spożywanie mięsa nie jest potrzebne do życia.
OdpowiedzUsuńOdpowiadam:
UsuńBóg — najwyższa instancja Światła i dobra nie je Dzieci, nie bije, rani...
Jest dokonały w swej formie i Świetle, bowiem stwarza nas i dobro/dobroć bezustannie w sumie też, ciągle...
On jest miły i dobry, mówię „językiem” Dziecka Jego! ❤
Anetta
W kościele masz zło napawające się śmiercią męczeńską Dzieci jedzonych...
Masz tam też — dodam...
Cóż...
Krew, ofiarę z krwi jeszcze, popiół...
Masz ludzi w ławce modlących się do zła w sumie/złego...
Bowiem nie wiedza nawet kto — kim w Bogu!
Siedzą tam i milczą.
Kłamią samych siebie także, by jeść je jeszcze: te Dzieci Zwierząt Boga Prawdy — nie cienia!!!
Także — cóż...
Sama widzisz, jak spętane serca mają ludzie kościoła i męki...
My tu mówimy i piszemy prawdę o Bogu — Tym, co nie je Dzieci...
Kocha je...
Wielbi.
Kościół je i naucza, by bić i zabić/zabijać...
Bo martwy jest.
Umarł sam ten kościół już w kościele własnym, złego czcząc — nie Mnie!
Dopowiedział Bóg/mówi...
Jednakże by istniał kościół jeszcze i nadal...
Zasilony jest, jak widzisz krwią i bólem Dzieci Zwierząt, matek, ojców tu Zwierzęcych nawet...
To krew jest i ból — nie życie a śmierć w bólu...
Także idąc tam wiedz, kto prowadzi cię w zgubę już własną...
Amen.
Bóg nigdy nie jadł i nie karmił się tym, co stworzył i powołał sam do życia, radości, Miłości...
W tym Zwierząt!!!
Kocha je, płacze nad złem człowieka odzianego w nie — Zwierzęta!
Ale nie On a zło bije i rani...
CZŁOWIEK!
W tym ksiądz bez duszy ludzkiej może mówiący, by jeść...
— Podaj.
Bella
OdpowiedzUsuń