Przekaz Boga z dnia 30.11.2024 r.
Gdy wstępujesz na drogę Światła, z automatu rozbija ci się twój system mentalny przekonań i wiary w to „dotychczasowe” powiedzmy, działające w tobie do tej pory znaczy.
Ginie to i upada dość szybko i gwałtownie powiem w naporze słów prawdy i nowego spojrzenia nań naprawdę oczywiście.
„Nowe” leczy cię i uskrzydla, bowiem zmienia cię oczywiście pod kątem struktur świetlnych w tobie samym człowieku, modernizuje je gwałtownie i zmienia te struktury na Światło prawdziwe, rzetelne.
Co znaczy, że idąc drogą prawdy już i serca, no nie ma mowy też człowieku, byś myślał nadal tak, jak myślałeś dotychczas i chciałeś myśleć o życiu, świecie sam, znajomości świata dotychczas, dotychczasowej, a zmienia się wszystko, powiem, wszystko ginie w obliczu prawdy o Bogu tej, jaką Ja sam wam ludzie przedkładam, mówi Bóg, dotychczas czy w ogóle...
Wszystko skreśla się samoistnie już niejako w obliczu słów Moich, dodam, tych, które oto idą wam ludzie z „Góry”, nazwijmy to, ode Mnie.
Tu Bóg jest inicjatorem tych zmian i postępu oczywiście twojego duszo lub nie, jeśliś martwa jest już duszo, stępiona.
Ja jestem, mówi, ich pomysłodawcą, jak również spadkobiercą nawet, powiedziałbym, co znaczy, iż te słowa idą do Mnie z powrotem co wypowiadam je sam teraz, abyście wiedzieli i rozumieli też ludzie, dlaczego są mówione i po co...?
Wstępując na drogę serca i mowy Bożej Boga jesteście wiarygodni już na tyle sami, powiem, że i nikt was nie ruszy ludzie w drodze postępu dusz duchowego przecież, nie inaczej...
Znamionując Mnie Boga tym postępem własnym ludzie, czynicie to, powiem, co Moje jest i piękne, właściwe i konieczne wam samym ludzie w drodze ewolucji swojej — nie Mojej, Bożej, nie.
To wy jesteście tu w drodze głównie ludzie, nie Ja, Bóg.
Choć postęp dotyka Mnie właśnie tak, powiem, jak zasugerowałem wyżej sam.
Amen.
Mam nadzieję, że rozumiesz duchu Mój własny „postęp” ów, zjednoczenie ciał i dusz Moje własne w was samych ludzie.
Amen.
Bo jestem z wami obecny dotychczas, lub nie.
W zależności od woli i postępu dusz duchowego.
Amen.
Kto zrozumiał, ten wie, nie idzie pytać się gości co dalej, bo wie...
Dał jeść i pić gościom swoim, mówię.
Amen.
Wstępując na drogę Światła, jesteś wolny człowieku, dodam, kończąc myśl...
Choć czas trudny powiem, jestem z wami ludzie dotychczas na Ziemi...
Momentami jestem tam natomiast, dodam, gdzie nie ma was ludzie, nie było.
Bóg
Zapowiadam co najgorsze, mówi, idzie do każdego już w zemście to, co skradł, ukradł, znaczy i podpalił, zjadł, grillował też sam niejednokrotnie to zwierzę człowiek nieprawy i zły, rzecz jasna — nie dobry, a zły, bo złymi jesteście nadal ludzie, choć mówiłem wam niejednokrotnie sam, że czeka was głód i śmierć za to nawet, co robicie sami tu na Ziemi ludzie, tym Dzieciom Moim własnym.
Amen.
To wojna jest już zimna, nie chłodna ludzie, a zła, podstępna jest ta wojna, co idzie wam już ludzie, złowieszcza.
Czekałem wam lata, dodał, na siebie sam w was ludzie, dobro i pokój właśnie — nie śmierć, a dobro oczywiście, radość.
Kierowałem was tam ludzie latami, do Anetty i Tomasza na research, spotkanie z nimi i Mną proponowałem wam ludzie niejednokrotnie, powtórzę, nie chcieliście iść tam do nich sami, dobrowolnie, jedząc zwierzęta rzecz jasna, olaliście to wołanie Boga Moje, żartując z tych ludzi i Dzieci Moich jednocześnie, proponujących wam to, co wypracowali wam ludzie sami dotychczas, w pokorze serc swoich i Miłości do Mnie Boga.
Amen.
Zlekceważyliście to wszyscy, widzę, sądząc, że Bóg jest głuchy czy ślepy na to wszystko, co robicie sami, względem nich choćby, Anetty i Tomasza, Ja wam mówię „nie”, widziałem to wszystko sam, coście robili im, mówiąc, że nie warto iść tam do nich choćby nadal po coś, pomóc im więcej i bardziej w tych założeniach Boga, Moich własnych znaczy, nie, nie pomogliście nawet im, tym ludziom Moim, Tomkowi z Anettą, nieść ciężar posłania tego i każdego Mojego ludzie dotychczas, nie pomogliście, niespecjalnie wywiązaliście się też z założeń Boga Moich, nie.
Nie szkodziło wam iść tam do Anetty z Tomaszem, nie chcieliście.
Przyglądałem wam się ludzie niejednokrotnie wszystkim po kolei, co robicie, jak żyjecie sami w rodzinie i domu, otoczeniu swoim własnym, ziemi, przyglądałem...
Wypatrywałem was też niejednokrotnie tutaj ludzie sam, dopatrując się, kto będzie tu z nami pierwszy, przyjdzie...
Poszukiwałem was latami ludzie, dodam, z tymi ludźmi tutaj, Tomaszem i Anettą, zgarniałem niejako do kupy, naśladowania Mnie Boga w służbie światu całemu ludzie...
Zachęcałem do lubienia Mnie Boga samego, kochania.
Jak i nauczałem was tego ponownie ludzie, jak żyć na nowo z Bogiem na czele, ramieniu, być ze Mną w kontakcie.
Mówiłem też, przez Anettę i Tomka oczywiście, mówiłem, kto kim jest i jaki, byście uważali, gdzie iść macie ludzie, skąd czerpać wiedzę i ducha prawdy serca, nadziei…
Proponowałem też wam siebie na ogół ludzie, dobra doczesne w połączeniu ze Mną Bogiem tworzone, robione, w znaczeniu tworzenia ich dobrowolnie i z serca oczywiście ludzie.
Było tego, fakt.
Było…
Naprawdę było dużo woli Bożej ku temu, byście starali się zawrócić ludzie z drogi opętań i niebezpieczeństw wszelakich ku Mnie, Bogu Prawdy i Serca.
Amen.
Zacznie się niebawem coś, powiem, co wskrzesi zmarłych już z popiołów, a wy ludzie będziecie leżeć tam sami, powiem, pod gruzami nadziei, że Bóg przyszedł wam pierwszy, niż chcieliście sami, czekaliście nań na Niego dotychczas, powiem, pewni, że jest, jestem z wami ludzie obecny.
Amen.
To przekaz ostatni już z serii przekazów dnia i nocy dodam, a odzwierciedlający to, co będzie na Ziemi za moment wdrożone przez siłę zła i złego, zacznie się niebawem to, co mowa ludzie…
BÓG
Zakańczam tekst ów Boży Mój własny.
Amen.
Tomku, Anetto, sprawcie tak, by pozostał z wami ów przekaz na Ziemi spalonej może niedługo, zniszczonej, gdyż przekaz ów jest dowodem żywym na to, że jestem i mówiłem wam ludzie słowo w słowo to, co podałem dotychczas Anetcie i Tomkowi.
Amen.
Zostańcie z Bogiem Dzieci Moje, Tomku i Anetto.
Wam nic nie grozi, powiem dotychczas, do czasu wojny jestem i będę z wami sam obecny w domu waszym dzieci, zostanę tu z wami sam dzieci.
Amen.
Naprawimy to, co złe sami jeszcze, bez nich, tych ludzi niepokornych tak wobec Mnie Boga, że i słowa Moje czy Światło Moje własne, jasne i miłe dodam, pozostało niezauważone przez nich, tych ludzi, nie ludzi może.
Dzieci Moje przygarnę, gdy czas będzie trudny i złowrogi wam dzieci, pamiętajcie.
Ochronię was przed złem sam, dodam, poprowadzę tam, gdzie trzeba będzie nawet, jeśli trzeba będzie iść dalej w życie…
Amen.
Zostawiam was w pokoju dusz waszych dzieci teraz, Tomku z Anettą, pamiętajcie, jestem.
Wywiążę się z obietnic dotychczas złożonych wam dzieci, pomogę przejść to piekło poczynań ludzkich ludzi i znoju nań stworzonego przez nich dotychczas, aż do momentu, aż wykwitniecie sami jak kwiaty Moje własne, Dzieci Moje, Boże.
To was naprawdę kocham, dzieci, choć i dzieci inne podobne wam, Tomku z Anettą.
Dlatego jestem z wami po wszy czas, sam.
Amen.
Nie obawiajcie się dzieci niczego, Tomku z Anettą, chronię was sam osobiście przed złym doświadczeniem Ziemi, co nadejdzie…
Znajdziemy się sami tam, dodam, gdzie Światło jest miłe już i czytelne, jak nigdy dotychczas…
Amen.
To ..…., Dzieci.
Zdanie wykropkować proszę, miejsce docelowe życia waszego wymazać należy z życiorysów innych ludzi.
Amen.
Spodziewajcie się Mnie w domu dzieci teraz więcej i częściej, co znaczy, że wdrażam wam ochronę tak silną i skuteczną Dzieci Moje Drogie, iż sam pilnował będę was w domu już, rodzinie.
W Boga należy wierzyć, dodam, ufając Mu w najlepsze z Nim położenie wspólne.
Amen.
To wy, Dzieci Moje.
BÓG
Przekaz powstał trybem innym niż każden może…
Podałem go sam — mówię, mówię.
BÓG
Niech ciemność idzie tam, gdzie ciemność jest i rozprowadza się dalej, my tu zostajemy sami już, z Bogiem…
Anetta i Tomek
Dosłownie.
Dziękuję Boże za Twoje wielkie Światło dla nas, mnie i męża.
Dziękuję, Boże, dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz