Przesłanie Boga – Siły Stwórczej z dnia – 19.04.2020 r.
DO WŁADZ KOŚCIOŁA/KOŚCIELNYCH TU!
Reprezentanci władz kościoła/władzy kościelnej tu czyż nie macie wstydu już, że tak powiem sami i jedząc je nadal tu, choć mówiłem Ja wam niejednokrotnie też i w Duchu, że zło czynicie Mi samo...
Do władz/władzy kościelnej zatem mówię tu i nadal, że nie jesteście i nie byliście tymi, których Jam, że tak powiem, umiłował tu w sposób ten, o którym mówicie tu sami Mi już, myśląc, że wybrani jesteście tu do tego by Mi/Bogu służyć też czy reprezentować Mnie choćby Samego tu przecież...
Tak nie jesteście tymi więc – mówię, którzy mogą czy mogliby, że tak powiem, godnie reprezentować to, co Moje jest – w Prawdzie!
Bo i nie wiecie też, nie pojmujecie, lecz i nie chcecie wiedzieć przecież, że Bóg Żywy był i jest, co oznacza też, że życie to wasze czy innych, błogosławię Ja Sam zawsze, Ja Sam!
Lecz i życie Dzieci Mych zwierzęcych tu też błogosławię, jak i promuję też i promowałem życie tu bez bólu ich...
Wy nie słuchaliście Mnie dranie, jak i przetworzyliście to już, co Moje; jak i Słowa Me przekształciliście też tak, by wam służyły tu jakoś – nie Dzieciom, nie istności tej własnej też żywej, że tak powiem, nie Dzieciom!!!
Nie lubicie ich wy sami tu, nie chcecie, jak i nie możecie też, że tak powiem polubić bowiem one...
No one lepsze są od was już – dranie, jak i lepsze też były w gruncie rzeczy od was, te Dzieci Me własne, Moje!
Wy nie chcecie ich tu – wiem, jak i czynicie to by one...
By one nie mogły żyć tu z wami ludzie bądź trafiły tam, gdzie idą...
Wy posyłacie ich tam dranie, posyłacie, mówiąc, że one...
Że one służyć mają wam tutaj jako pokarm wasz – dranie!!!
Jako produkt ów, że tak powiem, z którego czerpiecie energię żywą sami tu dla siebie, dla tych podniebień własnych też i potrzeb, którymi obracacie naokoło już, że tak powiem byle jeść Dzieci Mi i jeść...
No najeść się nie możecie już nimi, wy wstrętni i niechlubni też tak, że nikt z was praktycznie tu czy kościołów waszych, że tak powiem, no nie pójdzie tam, gdzie Bóg Żywy był i będzie, jak i nie traficie też tam, gdzie powinniście być z innymi już...
Bowiem wy sami tu a mogąc, no nie zrobiliście nic, by czcić je czy ratować je, czy choćby uwolnić je jakoś tu od śmierci...
Zjedliście je za to, zjedliście bądź błogosławiliście to, co złe jest tu i było!!!
Wy sami, że tak powiem dranie tu i bandyci też niejednokrotnie, no jedliście Dzieci Mi nie raz tu już sami...
Dlatego otrzymacie i otrzymujecie przekaz ów Mój w którem Ja Sam, że tak powiem, mówię już do was tu i pouczam, żeście Dzieci Mi zdjęli już stąd poprzez mord ów na nich – wstrętni!!!
Ja was nie znam więc – mówię, choć wy wyznajecie to rzekomo, com Ja, że tak powiem, mówił wam tu jakoś czy mówię...
Skąd pomysł ten – pytam, skoro nie słyszycie Mnie sami tu ani nie odbieracie tak, jako ci, co mówią wam tu już w Imieniu Mym to, co słyszycie...
Jakżeż więc wiecie i pojmujecie to, co Bóg mówi rzekomo wam, skoro nie słuchacie i nie słyszycie Mnie wy sami – pytam?
Skąd wiecie więc, że Bóg, żem Ja, no, że tym jestem też, który dał wam zgodę na to, byście ranili je czy jedli – pytam?
Skąd wiecie to wy sami – dranie?
Bo i skąd wiecie też, żem zgodę dał na to – pytam, byście wy sami tu też, no zabierali im to, co Boże jest i będzie...
Czyli aspekt ów życia tu i Miłości Mej/Boga przecież, Boga!
Jakim prawem więc zabraliście im to, co Moje – pytam?
Jakim prawem zabiliście Dzieci Mi tu wy sami, których rzekomo Ja Sam wybrałem tu, byście wiedli tych, co słabsi może bądź pod wami jakoś są w tym świecie tu...
Jakim prawem – pytam, zadaliście śmierć tym, co żyją/żyły tu, onegdaj też żyły tu z wami...
Jakim prawem zjedliście je wy sami, jakim prawem???
Bo i dlaczego – pytam, no spreparowaliście zgodę tę, że tak powiem Mą/Moją też na to, byście wy sami tu jedli je i inni też – pytam?
Jakim prawem zatem; no zdiabliliście się tak Mi już wy sami tu – ludzie, choć i ludźmi nie jesteście też, skoro zabijacie je...
Dzieci mordujecie tak swawolnie tu i często, że krew ich i pamięć też, że tak powiem, no niknie już tu szybko wam z oczu boście wy sami tu, że tak powiem; no na skale tę wielką już zboczeni tak jesteście i wypaczeni też w tem życiu tu – ludzie...
Jak nic i nikt dotąd – dodam, tak wy wypaczeni tu jesteście już i zdegenerowani też życiem tym własnym tak, że ani uszu nie macie już ni oczu, by pojąć, jak zło wielkie czynicie tu Dzieciom Mym/Boga tu!!!
Ślepcy i mordercy też...
Co czynicie Dzieciom Mi – pytam – Mym???
Co czynicie im i dlaczego krew pijecie tę żywą tu już, żywą!
Jak i dlaczego też – pytam, no zdejmujecie skórę tę z Dzieci Mych tu już na siebie...
Na siebie nakładacie ją tu, na siebie, choć własną macie/dałem wam własną też na życie to wasze tu, na życie to, które jest...
Bo i skórę macie tę własną tu na sobie, lecz i oczy też, uszy, języki, brody i wszystko, choć Dzieciom Mym to ścinacie szaleńcy i pedały też...
Jak wielka wina wasza jest w tym, co mowa – wiecie, choć i niweczycie to językiem własnym tu czy zakłamaniem tym swoim też i mową...
Ja was znam jednak i mówię, Ja Sam mówię wam dranie, żeście kanaliami tu są wielkimi już i wstrętnymi też, których Ja Sam nigdy przenigdy nie zabiorę też tam, gdzie sądzicie iść i przebywać też...
Jak nie pójdziecie też wy sami tam, gdzie Dzieci te, któreście Mi wy tu sami zjedli...
No one święte dla Mnie są i będą też czy były, choć wy im dranie świętość tę zabraliście; no Ja zwracam im ją już Sam, zwracam, byście nigdy więcej, że tak powiem, nie dotykali ich już i nie plamili też tym złem własnym tu czy pogardą tą, co macie ją i posiadacie też w odniesieniu do Dzieci Światła Mych/Moich tu!!!
Wyście ich zdjęli Mi z życia tu, więc i Ja was zdejmuję też z posad tych, które dzierżycie tu od stuleci całych już dranie i bestie też – dodam, gdyż wielu z was...
No kanaliami jesteście też wielkimi tu niestety i byliście, choć innym, ludziom tu, no objawiacie to tak i przejawiacie by i przydawali wam wagi tej czy uważności, której pożądacie tu sami, mordercy Dzieci Mych/Boga!
Nikt z was też – dodam, no nie trafi tam, gdzie ci idą którzy/których Ja Sam obrałem też do tego, by szli tak ze Mną tu i wszędzie już czy byli też tam, gdzie Ja, gdzie Dobro i Światło jest – Boga/Mnie Samego też...
Tamci, o których mówię, to nie wy – proste!
Jak i oczywiste też, że oni – nie wy; no oni pójdą tam i będą, gdzie i Życie jest i Światło też jest czy będzie bowiem Mnie/Boga, czy Dzieci Mi kochają...
Wy zaś, mordercy tu i szarlatani też wielcy, że tak powiem, no idźcie tam wreszcie gdzie ci, których wy sami na śmierć wysłaliście, mówiąc, że taka dola jest ich i postęp, by szły tam, gdzie zło i krew ich święta leje się strumieniem już niestety...
Wy tam idźcie dranie, wy, choć i tam, że tak powiem...
No to, co tam jest – wiecie, choć wolicie Dzieci Mi tam posłać, miast sami mówić o tym, co tam jest...
Dlatego Ja Sam was posyłam i poślę tam, gdzie one, gdzie wy ich skierowaliście już dranie po to, by i jeść je tu już czy żreć choćby też, bo i żrecie je, a nie jecie wy sami, lecz żrecie nałogowo je tu już i nagminnie też wy sami – dranie!!!
A i z jedzeniem to nic wspólnego nie ma czy nie miało, bowiem jedząc je – żrecie już tu, żrecie...
Rozpasani i przebiegli tu, wy Dzieci Mi żrecie przecież już!!!
Dlatego mówię, że nikt z was tu już, no nie będzie tym i nie był któregom Ja Sam – dodam, no wyswobodzę też i wyswobadzam czy wyswobodziłbym, że tak powiem z programu tego, który wy sami tu chwalicie i zachwalacie też tak, by i inni program ów mieli, że tak powiem i wspierali!
Ja was nie znam i nie chcę już nigdy, bom Bogiem prawym jest i będę, tudzież byłem zawsze i niezmiennie, choć wy...
No choć wy zdjęliście Mi to i Dzieci też zdjęliście tu tak, by one; by Dzieci te ginęły dla was już i powszechnie też ginęły tu, powszechnie, miast żyć z wami tu w zgodzie!
To czas apokalipsy jest dla tych – dodam, którzy mordują Dzieci tu i zabijają je jak swoje!
Zatem wy także odpowiecie Mi już...
Bóg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz